Napęd testowy / E-MTB: Dzięki układowi napędowemu Sram Eagle Powertrain amerykański gigant komponentów wkracza teraz w obszar napędów E-MTB. System opiera się na dobrze znanym silniku Drive S Mag firmy Brose, ale osadza go we własnym ekosystemie, który ma wiele funkcji. Dysk mogliśmy przetestować jeszcze przed jego wprowadzeniem na rynek.
Od lat krążyły pogłoski, kiedy Sram wprowadzi swój pierwszy napęd do rowerów elektrycznych – dziś jest ten dzień. Układ napędowy Sram Eagle niesie ze sobą wiele rzeczy, których oczekiwaliby eksperci branżowi, ale ma też pewne funkcje, o których pomyślałoby tylko niewiele osób. Jak sugeruje nazwa systemu, Sram przywiązuje dużą wagę do integracji z kosmosem Eagle, w tym przełączania i obsługi.
Stary przyjaciel przy silniku
To, co na początku jest dość zaskakujące, to fakt, że Sram opiera się na dobrze znanym rozwiązaniu silnika - w końcu serca napędu: Brose Drive S Mag zapewnia napęd w systemie. Choć silnik centralny motoryzacyjnego giganta istnieje na rynku już od kilku lat, wciąż może dotrzymać kroku niektórym znacznie młodszym konkurentom i nadal zajmuje pod pewnymi względami wyjątkową pozycję. Pod względem mocy na papierze jest nawet nieco lepszy od konkurentów z firm Bosch, Shimano i Co, aż do 90 Nm; Maksymalna moc, którą zmierzyliśmy, pokazuje, że plasuje się ona pomiędzy Bosch CX i Shimano EP8.
Jednak surowa wydajność nigdy nie pozwoliła Brose Drive S Mag zdobyć wyjątkowej pozycji na rynku. Przede wszystkim to naturalne zachowanie podczas jazdy i niezrównanie niski poziom hałasu podczas pracy sprawiły, że silnik do dziś cieszy się dużą rzeszą fanów, pomimo początkowej podatności na awarie. Problemy te, które pojawiały się na początku, zostały obecnie rozwiązane zarówno pod względem sprzętu, jak i oprogramowania. Zamontowany wewnątrz pasek napędowy został wzmocniony, a regulacje oprogramowania eliminują szczyty obciążenia. SRAM również położył duży nacisk na to drugie przy opracowywaniu oprogramowania, aby zapewnić maksymalną niezawodność. Ponadto napęd otrzymał oczywiście swój własny, unikalny znaczek programowy, mimo że nie wprowadzono żadnych zasadniczych zmian ani w zakresie maksymalnych osiągów, ani podstawowych właściwości silnika.
Tylko dwa poziomy wsparcia
Być może największą zmianą w znanych napędach z Brose Drive S Mag są poziomy wsparcia układu napędowego Sram Eagle: Amerykanie ograniczają je do absolutnego minimum i oferują tylko dwa z nich: „Range” i „Rally”. Prawdopodobnie są dwa główne powody tej decyzji. Z jednej strony chodzi o to, aby obsługa napędu była jak najbardziej intuicyjna, z drugiej strony można zaprojektować sterowanie w sposób jeszcze bardziej uproszczony – do przełączania pomiędzy dwoma poziomami wsparcia wystarczy jeden przycisk.
Do działania Sram wykorzystuje własne portfolio: AXS Pod zaprezentowany z obwodami Eagle Transmission działa jako centrum sterowania napędem elektrycznym, oczywiście także bezprzewodowo. Jeden z dwóch przycisków wystarczy do zmiany poziomu podparcia, drugi można wykorzystać np. do obsługi sztycy AXS Reverb.
AXS Bridge Display jako centrum sterowania
Zarówno moduł AXS Pod, jak i sam napęd komunikują się z centrum sterowania systemu w górnej rurze, nowym wyświetlaczem AXS Bridge. Zintegrowano z nim niestety dość mały kolorowy ekran, który informuje o stanie naładowania baterii, wybranym poziomie wsparcia, a także o wybranym trybie automatycznym. Niestety, zawartości wyświetlacza nie można dostosować za pomocą aplikacji AXS. System oferuje jednak interfejs ANT+, który przesyła dalsze informacje, takie jak rytm i prędkość, do kompatybilnych urządzeń firm Hammerhead, Garmin, Wahoo i Co.
Dwa rozmiary akumulatorów i przedłużacz zasięgu
Jeśli chodzi o zasilanie, producenci rowerów mają do wyboru dwa zintegrowane akumulatory o pojemności 630 Wh lub 720 Wh. Ich integracja z ramą zależy od danego producenta. Można je zamontować na stałe lub zdjąć za pomocą klasycznej klapy lub jako rozwiązanie wysuwane w obszarze suportu. Przy wadze około 3 kg dla wersji 630 Wh i około 4 kg dla większego akumulatora, masy mieszczą się w granicach tego, co znane jest z konkurencji – jedynie akumulatory Bosch są o kilka gramów cięższe.
Ponadto układ napędowy Sram Eagle oferuje również opcję przedłużacza zasięgu o dodatkowej pojemności 250 Wh. Jest on przymocowany do uchwytu na butelkę za pomocą własnej płyty montażowej - bez grzechotki, tak obiecuje Sram. Dodatkowy akumulator podłącza się wówczas za pomocą kabla do gniazda ładowania roweru. Należy jednak zauważyć, że wzmacniacz zasięgu jest używany tylko w trybie zasięgu. W szczególności oznacza to: jeśli jedziesz na niskim poziomie wsparcia, system najpierw opróżnia tylko wzmacniacz zasięgu, a następnie główny akumulator. W trybie rajdu pobierany jest tylko akumulator główny - jeśli jest pusty, system automatycznie przełącza się w tryb zasięgu i przełącza na przedłużacz zasięgu.
Automatyczna i Coast-Shift w połączeniu ze skrzynią biegów Eagle
Jednakże częścią układu napędowego układu napędowego Eagle są nie tylko elementy otaczające silnik, ale także obwody. Jak sama nazwa wskazuje, napęd elektryczny jest częścią ekosystemu Eagle, a komunikacja pomiędzy wszystkimi komponentami odbywa się również za pośrednictwem wyświetlacza AXS Bridge. Pod warunkiem, że korzystasz z jednej z nowych przerzutek Eagle Transmission, ponieważ przekładnie mechaniczne można łączyć z układem napędowym Eagle tak samo, jak „stare” przekładnie AXS, ale musisz obejść się bez funkcji automatycznych.
W centrum uwagi znajdują się tu szczególnie dwie funkcje: Auto-Shift i Coast-Shift. Gdy funkcja Auto-Shift jest włączona, biegi zmieniają się w pełni automatycznie w zależności od prędkości i rytmu. Ręczna interwencja jest oczywiście tak samo możliwa, jak jej całkowita dezaktywacja. Aby zapewnić automatyczny system, który nadaje się również do zastosowań sportowych, SRAM poświęcił dużo czasu na dopracowanie odpowiednich algorytmów. Jako kierowca masz również możliwość ustawienia docelowej kadencji na łącznie siedmiu poziomach. Począwszy od ustawienia standardowego, można je łatwo dostosować bezpośrednio na rowerze do +3 lub -3, w zależności od preferencji i terenu.
Nie mniej ekscytująca jest funkcja Coast-Shift, znana już pod nazwą Free-Shift od Shimano i nowego XT Di2: Umożliwia zmianę biegów nawet wtedy, gdy nie pedałujesz. W tym celu silnik na krótko napędza tarczę, tak aby łańcuch mógł przesunąć się na odpowiednią zębatkę tylnego koła. Jako kierowca tego nie zauważasz – naprawdę fajna funkcja, pozwalająca na przykład wybrać odpowiedni bieg do podjazdu podczas zjazdu. Funkcja Sram Coast-Shift jest zawsze aktywowana w związku ze zmianą biegów, nawet jeśli nie korzystasz z układu automatycznego.
Aktualizacje i dostosowywanie za pośrednictwem aplikacji AXS
Jeśli podłączysz Sram Eagle Power Train do znanej aplikacji AXS na swoim smartfonie, możesz między innymi zindywidualizować poziomy wsparcia. Tutaj możesz ustawić zarówno współczynnik wsparcia, jak i maksymalną moc dla obu poziomów wsparcia. W trybie zasięgu moc jest ograniczona do maksymalnie 540 W. Można tu także przypisać przyciski modułu AXS Pod, a także aktualizacje oprogramowania napędu.
Cztery modele na początek z układem napędowym Sram Eagle
Po wprowadzeniu na rynek nowego układu napędowego dostępne będą cztery e-MTB z układem napędowym Sram Eagle. Oprócz Propain Ekano CF, na którym jeździliśmy, pojawi się nowy Transition Repeater, a także E-MTB firm Gasgas i Nukeproof. Szczegóły dotyczące poszczególnych modeli będą dostępne dopiero w nadchodzących tygodniach, ale łączy je podstawowa sportowa orientacja i duże rezerwy na wiosenne podróże.
Zespół napędowy Sram Eagle w pierwszym teście
Mogliśmy przetestować nowy układ napędowy Sram Eagle podczas szczegółowego okrążenia przed domem Sram w Schweinfurcie. Pierwszą rzeczą, którą zauważysz, jest to, że Brose Drive S Mag nadal jest naprawdę przekonującym silnikiem. Przede wszystkim przyjemny hałas w tle jest błogosławieństwem: nasz rower testowy, Propain Ekano CF, był prawdopodobnie jednym z najcichszych rowerów elektrycznych, na jakich jeździliśmy w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Pod górę nawet wysokie osiągi i wysoka kadencja wywołują jedynie cichy szum silnika o masie 2,9 kg, z kolei zjazdy ograniczają się do pełnego toczenia opon – tak właśnie musi być!
Pod względem wydajności Drive S Mag może dotrzymać kroku konkurencji także w 2023 roku, choć będzie działał delikatniej i naturalnie niż brutalnie. Jeśli więc od samego początku spodziewacie się ogromnego przyspieszenia, możecie się nieco rozczarować. Jednak wydajność jest tam, nawet przy niskiej kadencji. Fakt, że system oferuje tylko dwa poziomy wsparcia, budzi nasz konflikt. Z jednej strony obsługa jest naprawdę cudownie intuicyjna i w większości przypadków wystarczą dwa poziomy – zwłaszcza, że można je również skonfigurować za pomocą aplikacji AXS. Jednakże od czasu do czasu zdarza się, że na jednym poziomie znajdujesz się nieco poniżej „wsparcia dobrego samopoczucia”, a na drugim nieco powyżej „wsparcia dobrego samopoczucia”.
Przez większość okrążenia testowego, które trwało około dwóch godzin, mieliśmy włączoną funkcję Auto-Shift. Od razu rzuca się w oczy to, że system automatyczny z reguły reaguje dość powoli na zmieniające się wymagania. Nie ma to jednak bynajmniej negatywnego znaczenia: gdyby biegi reagowały na każdą niewielką zmianę rytmu, na przykład przy niewielkim spadku przy zmianie biegów, efektem byłoby gorączkowe i mniej naturalne zachowanie podczas jazdy. Zamiast tego system czeka długo, aż przesunie łańcuch na odpowiednią zębatkę. Może to również prowadzić do tego, że początkowo przejedziesz kilka metrów na biegu, który będzie zbyt trudny podczas wspinaczki. Tutaj możesz interweniować ręcznie lub przez krótki czas polegać na wsparciu silnika.
Alternatywnie docelową kadencję można szybko dostosować podczas jazdy lub nawet na szlaku dzięki indywidualnym elementom sterującym. Skorzystaliśmy z tego raz, gdy automatyczna skrzynia biegów ciągle zmieniała bieg na stromym odcinku, po ręcznej zmianie biegów. Ogólnie rzecz biorąc, działanie automatycznej skrzyni biegów jest zaskakująco dobre, nawet w terenie: ale czy sportowi rowerzyści górscy z napędem elektrycznym naprawdę używają go w terenie? To będzie bardzo indywidualne. Cechą, która jest zawsze praktyczna i nigdy nie denerwuje, jest doskonale działająca funkcja przesunięcia wybrzeża. Do zmiany biegów podczas zjazdu można się przyzwyczaić niemal szokująco szybko.