Test: dirtlej istnieje od 2014 roku, zaczynając od idei ochrony roweru przed zadrapaniami i wgnieceniami powstałymi w transporcie. W efekcie powstały eleganckie i funkcjonalne ochraniacze na rower. Ale aby chronić nie tylko motocykl, ale także kierowcę przed przeciwnościami, jakie daje ten sport, opracowano kombinezon, który jest teraz dostępny w trzech różnych wersjach.
Klasyczna edycja Dirtley Dirtsuit przyleciała do naszej redakcji w eleganckim i solidnym opakowaniu w świetnym ozdobnym pudełku. W tym przypadku film z rozpakowywania byłby dość krótki, zakryty i gotowy. Klasyk brudu świeci teraz jasnozielono w naszą stronę, a pierwsze wrażenie już wiele obiecuje.
Klasyczna edycja Dirtlej Dirtsuit: Wysoka jakość, solidność i przemyślana konstrukcja!
Pierwsza próba składała się z kontroli jakości. Wszystkie szwy są zgrzewane od wewnątrz, dzięki czemu jak najlepiej chronią skórę i ciało przed wpływami środowiska. Pomimo określonej słupa wody na poziomie 10.000 10.000 mm, klasyczna edycja Dirtsuit jest nadal bardzo oddychająca, również z XNUMX XNUMX mvp. Jeśli pod jednoczęściowym kombinezonem zrobi się za ciepło, sześć dodatkowych otworów wentylacyjnych zapewni odpowiednią wentylację. Dwa znajdują się na udach, dwa kolejne na tułowiu, a dwa kolejne otwory wentylacyjne znajdują się pod pachami. Wszystkie zamki błyskawiczne, w tym przy wywietrznikach i kieszeniach, można łatwo chwycić nawet w grubszych rękawiczkach, a ponadto są całkowicie wodoodporne. Powodem tego są bardzo obfite pętle wzmocnione tworzywem sztucznym. Szerokość kaptura kompatybilnego z kaskiem można łatwo regulować za pomocą elastycznej taśmy, dzięki czemu można go dopasować do każdego kształtu kasku. Tylko kamera akcji zamontowana na kasku nie znalazłaby już miejsca pod maską. Z najważniejszych rzeczy edycja klasyczna dirtsuit posiada dwie mniejsze kieszonki – w których miejsca w sam raz zmieści się smartfon – na biodrach, oraz nieco większą kieszeń na piersi.
Wszystkie kieszenie są wodoodporne, podobnie jak cały kombinezon. Dirtsuit ma normalny krój, a szerokość można regulować również w biodrach za pomocą rzepów, a na nogach pod klasyczną edycją Dirtsuit jest wystarczająco dużo miejsca, aby pomieścić jeszcze masywniejsze nakolanniki. Uderzający jest również czarny i nieco bardziej stabilny materiał po wewnętrznej stronie nogawek, które są narażone na bardzo duże obciążenia. Podsumowując, dirtlejowa edycja dirtsuit classic jest bardzo dobra i przemyślana pod względem doboru materiału i wykonania, tylko mały otwór w kieszonce na piersi na kabel słuchawkowy można było nadać kombinezonowi na niepogodę.
Klasyczna edycja Dirtlej Dirtsuit: dobre dopasowanie z wystarczającymi rezerwami ruchu!
Czas nie mógł być lepszy, dokładnie na początku zimnego, mokrego, a przede wszystkim błotnistego sezonu, aby rozpocząć ten test. Zła i niestabilna pogoda już niedługo, teraz czas założyć jednoczęściowy kombinezon i ruszyć w stronę sprzętu sportowego. W pierwszych podjazdach nadal nie padało, więc zwinąłem kaptur i schowałem go pod szyję, co było bardzo wygodne. Przy temperaturze na zewnątrz wynoszącej 3 stopnie, kombinezon zapewnia wystarczającą ciepłotę tylko podtrzymywany przez bieliznę z merynosów, zastosowano nawet otwory wentylacyjne na klatce piersiowej. W międzyczasie zaczął padać deszcz, więc ponownie zdejmij kaptur, po prostu naciągnij go na kask, a następnie napraw. Tak więc coraz bardziej ulewny deszcz, który również był smagany przez wiatr, ma niewielkie szanse na przedostanie się przez głowę. Będąc na górze, nakolanniki zostały szybko założone, znalazły wystarczająco dużo miejsca pod szeroką nogawką. Wsiadaj i zjeżdżaj w dół. Tutaj kombinezon był na tyle ciasny, że nigdzie się nie wciągnął, a jednocześnie na tyle szeroki, że zapewniał wystarczającą swobodę ruchów. Przyczynia się do tego bardzo elastyczny materiał nad pośladkami. Dirtlejowy kombinezon został poddany prawdziwemu testowi wytrzymałości w błocie, błocie pośniegowym i marznącym deszczu i przeszedł go śpiewająco.
Sieć
Schreibe einen Kommentar