Jazda próbna: Jednym z głównych trendów podczas Eurobike Media Days w tym tygodniu i prawdopodobnie również w nadchodzącym sezonie będą szerokie opony 27,5+. Powinny zapewniać znacznie lepszą przyczepność przy tylko nieznacznie większym oporze toczenia. Północnoniemiecki producent rowerów, Stevens, również będzie miał taki rower w swoim portfolio na rok 2016 w postaci Stevens Whaka+ ES. Przetestowaliśmy burgundowego terenowego speedstera na tyrolskich szlakach.
Stevens Whaka+ ES
Na razie „duży” brat zaprezentowanej w zeszłym roku Whaki ES będzie dostępny tylko w jednej konfiguracji. Whaka+ ES jest wyposażony w podwozie Fox (Float CTD / Fox 34) i 11-biegowy napęd Shimano XT 8000. Jeśli chodzi o koła, hamburska firma stawia na Sunringlé, a dokładniej na obręcze Mulefüt 50SL o szerokości wewnętrznej 44mm. Szerokie na 3 cale Nobby Nic firmy Schwalbe mocno trzymają się obręczy i nie chyboczą się nawet przy niskim ciśnieniu powietrza. Z tyłu jest więcej niż wystarczająco miejsca na obszerne opony, kolumny wciąż mają dużo powietrza i dlatego nic nie stoi na przeszkodzie dzikiej jeździe po błotnistym terenie. Rama, jak można się było spodziewać, bazuje na dobrze znanej Whace i oferuje 140 mm skoku z tyłu i z przodu. Odziedziczył również piękne detale po swoim siostrzanym modelu, w tym na przykład całkowicie wewnętrznie poprowadzone kable, co nadal nie jest oczywistością w przypadku aluminiowej ramy, takiej jak Whaka+.
27,5+ jak okiem sięgnąć – właściwie dlaczego?
Prawie każdy producent będzie miał w swoim portfolio rower z nową, ekstra szeroką gumą 27,5+ na nadchodzący sezon – właściwie dlaczego? Jakie są zalety opon w porównaniu z konwencjonalnymi, wąskimi oponami? Prawdopodobnie najbardziej oczywistą zaletą opon 27,5+ jest ich ogromna przyczepność na szlaku, zwłaszcza na luźnym lub błotnistym podłożu. Tu wchodzi w grę znacznie większa powierzchnia styku - również efekt znacznie niższego ciśnienia powietrza, bo takie opony są zwykle napędzane w okolicach 1,2 bara, w zależności od wagi kierowcy i warunków terenowych.
Wiele osób teraz (przynajmniej w myślach) przykłada ręce do twarzy i myśli o oporze toczenia, który oczywiście przy takich oponach wzrasta. Cóż, to prawda, że zwiększa opory toczenia, ale robi to w znacznie mniejszym stopniu, niż można by się spodziewać, zwłaszcza na nierównym terenie. Na przykład, jeśli jedziesz szlakiem z wieloma korzeniami, duża opona połyka przeszkody ze względu na dużą objętość i niskie ciśnienie, podczas gdy wąska, twardiej napompowana opona będzie miała tendencję do odbijania się od nich, zapewniając w ten sposób opór. W zależności od rodzaju podłoża zalety i wady takich opon wyrównują się pod względem oporów toczenia. Oczywiście zwiększa się też waga kół i opon – rower ma tendencję do nieco wolniejszego poruszania się i wymaga większej perswazji przy przyspieszaniu.
Na szlak!
Pozwolono nam porwać Stevensa Whaka+ ES na godzinę ze stoiska podczas Dni Mediów i od razu udaliśmy się na tyrolskie szlaki, które znajdowały się o rzut beretem od centrum wystawienniczego. Każdy, kto nigdy nie jeździł na takim rowerze, na początku będzie musiał się do niego przyzwyczaić. Na równym odcinku, leśnej szosie czy nawet ulicy wyraźnie czuć zwiększone opory toczenia. Rowerem nadal łatwo się pedałuje i nie można go porównać do „prawdziwych” fatbike’ów, ale traci trochę na żwawości, zwłaszcza przy przyspieszaniu.
Ale gdy tylko grunt staje się bardziej nierówny, korzeni i wybojów więcej, a zjazd staje się szybszy, te początkowe wady szybko zostają zapomniane. Na początku naprawdę musisz nauczyć się ufać oponom. Po kilku minutach znajdujemy np. schodkową ścieżkę z dość luźnym podłożem i wymagającymi liniami między drzewami. Kiedy przyzwyczaisz się do naprawdę imponującej przyczepności szerokich Nobby Nics, taka trasa jest naprawdę zabawna. Następnie Whaka+ ES zmienia się w prawdziwą zabawną maszynę - 4-przegubowy tylny koniec połyka najtrudniejsze przeszkody, ale wciąż daje nam wystarczająco dużo informacji zwrotnej z podłoża i nigdy nie traci tego odrobiny „popu”, który zachęca nas do skakania.
W każdym razie nasz tester świetnie się bawił, przemierzając szlaki z Whaka+ ES. Minuty mijały zdecydowanie za szybko i wkrótce niestety kolejne spotkanie już czekało. Niemniej jednak: pierwsze wrażenie ze Stevens Whaka+ ES było naprawdę doskonałe. Koncepcja roweru z nowymi oponami 27,5+ sprawdza się doskonale i powinna być prawdziwym wzbogaceniem portfolio Północnych Niemców.
Schreibe einen Kommentar