Inside Blog: Wczorajszy etap królowej Cape Epic potwierdził wrażenie „byków” z poprzednich dni – zeszłoroczni zwycięzcy Karl Platt i Urs Huber są w tym roku bezpieczną drużyną z pierwszej dziesiątki, ale nie można dotrzymać kroku absolutnym światowym liderom . Mimo całego rozczarowania nastrój jest nadal dobry.
Misja obrony tytułu dla Team BULLS w tym roku nie zakończy się sukcesem – już w ostatnich dniach sygnalizowano, że skoku na szczyt klasyfikacji generalnej już nie będzie, a po królewskim etapie teraz to już pewniak. Karl Platt i Urs Huber z ekipy BULLS I zajęli dopiero czternaste miejsce - ale ponieważ strata czasu była ograniczona, zdołali obronić siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. „To był dla mnie rozczarowujący tydzień” pięciokrotny zwycięzca Cape Epic, Karl Platt, bez ogródek przyznaje. „Ale to jest jazda na rowerze, czasami inni są po prostu szybsi”. Po wielkich trudnościach na początku, Simon Stiebjahn i Tim Böhme z zespołu BULLS II coraz lepiej radzili sobie w wyścigu, nawet jeśli zespół wsparcia BULLS nie był w stanie ukończyć wyścigu w pierwszej dwudziestce.
Jutro ostatni etap, na którym chcesz pożegnać się z Cape Epic 2017.
Schreibe einen Kommentar