Kolarstwo: Tony Martin (Etixx-QuickStep) o włos nie wygrał dziennej jazdy indywidualnej na czas na starcie wyścigu Grand Boucle w Utrechcie. Ostatecznie Niemiec stracił nieco ponad pięć sekund do zwycięzcy Rohana Dennisa (BMC), który dzięki temu zwycięstwu w końcu dotarł na Olimp jazdy na czas.
Australijczyk Rohan Dennis był w stanie wyprzedzić wielkich faworytów w otwierającej czasówkę Tour de France. Z czasem 25:00:14 56-letni Australijczyk podkreślił swoją niezwykle mocną formę, którą pokazał już w próbie bicia rekordu godzinowego i zwycięstwie w klasyfikacji generalnej Tour Down Under. Dwaj wielcy faworyci tego dnia, Tony Martin i Fabian Cancellara (Trek Factory Racing), musieli dzielić drugie i trzecie miejsce, tracąc odpowiednio 5 i 6 sekund. Tak więc jutro Dennis będzie pierwszym kierowcą tegorocznego wyścigu, który wystartuje na żółto.
W rozmowie tuż po przekroczeniu linii mety 30-letni Martin był wręcz przygnębiony: "Jestem bardzo rozczarowany. Drugie miejsca już się dla mnie nie liczą. Moim celem była żółta koszulka – nawet jeśli było blisko, nie o taki wynik mi chodziło. Siły zabrakło mi pod koniec i byłem naprawdę zaskoczony upałem, który mnie dopadł. Pięć sekund to nie świat, ale jestem naprawdę zły, że nie wyszło. Jazda na czas była moim wielkim celem i to nie wystarczyło, ale wciąż czeka na mnie 20 ładnych etapów i teraz chodzi o to, aby jak najlepiej to wykorzystać. ” Pecha miał też inny Niemiec: Dominik Nerz z ekipy Bora-Argon 18 stracił sporo czasu, bo jego mocowanie do jazdy na czas zepsuło się jakieś 3 km przed metą. Biorąc pod uwagę te okoliczności, czas 00:16:33 jest całkiem przyzwoity, ale tak duża strata czasu z pewnością nie była planowana od samego początku. Jednak potraktował sprawę sportowo: „To irytujące, ale może się zdarzyć”. John Degenkolb pokazał naprawdę dobry występ i zajął 00. miejsce z czasem 15:41:25.
Nawet jeśli różnice czasowe nie przybrały ogromnych rozmiarów ze względu na bardzo krótki dystans jazdy na czas, to dzisiaj dla kierowców klasyfikacyjnych była to kwestia być może decydujących sekund. Najlepszy występ pokazał Thibaut Pinot z czasem 00:15:37. Vincenzo Nibali również spisał się dobrze i zakończył z mocnym czasem zaledwie 00:15:39. Ogólnie jednak odległości między faworytami trasy mieszczą się w wąskich granicach i wszyscy przemieścili się w oknie czasowym około dwudziestu sekund. Quintana stracił najwięcej czasu z 20 sekundami na Pinot.
Wynik końcowy etapu 1 Tour de France (EZF)
[łatwy stół th=„0″]1. Rohan Dennis, BMC, 00:14:56
2., Tony Martin, Etixx-Quick Step, 00:00:05
3., Fabian Cancellara, Trek Factory Racing, 00:00:06
4 miejsce, Tom Tumoulin, Team Giant-Alpecin, 00:00:08
5 miejsce, Jos van Emden, LottoNL-Jumbo, 00:00:15
6., Jonathan Castroviejo, Movistar, 00:00:23
7., Matthias Brändle, IAM,
8., Adriano Maloria, Movistar, 00:00:29
9 miejsce, Wilvo Kelderman, LottoNL-Jumbo, 00:00:30
10., Stephen Cummings, MTN-Qhubeka, 00:00:32
[/easytable] [zakładka:Podgląd]Pierwszy etap tegorocznego Tour de France rozpoczyna się jazdą indywidualną na czas. 1 km przez Utrecht. Tutaj faworyci z wielkiej pętli we Francji mogą po raz pierwszy pokazać, jak bardzo są w formie - i jak mogą zająć pozycję w EZF.
Ten pierwszy etap Tour de France 1 niekoniecznie przypadnie do gustu każdemu fanowi kolarstwa. W końcu indywidualna jazda na czas jest często tylko ważnym kryterium zwycięstwa w ostatniej tercji trasy.
Ale w tym roku organizatorzy wycieczki zdecydowali się na EZF, na którym holenderskie miasto Utrecht może zaprezentować się w całym swoim pięknie. W końcu widzowie będą mieli nie lada gratkę na 1. etapie trasy w 2015 roku.
I kto wie, może to 14 kilometrów w Utrechcie oddzieli ziarno od plew dla faworytów. Tutaj kilka pierwszych sekund będzie liczyło się do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, tutaj jeden lub drugi kierowca może stracić dużo czasu. Chociaż pierwszy etap w cudzysłowie to tylko płaski etap, każdy, kto cofnie się myślami do historii trasy, wie, że indywidualne jazdy na czas mogą czasami źle przechylić szalę na korzyść jednego lub drugiego faworyta.
Tour de France 2015 Start w Utrechcie
Czwarte co do wielkości miasto w Holandii jest domem dla największego uniwersytetu w kraju i ma centralną lokalizację w naszym sąsiednim kraju. Swoją siedzibę ma tu także FC Utrecht, klub piłkarski, który gra w dywizji honorowej i już trzykrotnie zdobył puchar w swojej historii.
Utrecht ma dwa miasta bliźniacze, z Brünn (Brno) w Czechach i León w Nikaragui.
[zakładka:Karty i Profile]profil sceny
Ostatni kilometr
[zakładka:TV i streaming]TV
Sobota, 04 lipca, 14:00 – 17:45
Sobota, 04 lipca, 16:05 – 17:50
Transmisje na żywo
Schreibe einen Kommentar