Po drugim dniu odpoczynku peleton stanął przed najtrudniejszym etapem tegorocznego Giro – między innymi do pokonania było osławione Mortirolo. Oczywiście od samego startu zaatakowali też specjaliści od wspinaczki - u podnóża pierwszego podbiegu z pola oderwała się 10-osobowa grupa: Edoardo Zardini (Bardiani-CSF), Franco Pellizotti (Androni), Fabio Felline (Trek), Brent Bookwalter (BMC), David De La Cruz (Etixx-QuickStep), Ruben Fernandez (Movistar), Nikolay Mihaylov (CCC), Ryder Hesjedal (Cannondale-Garmin) i Przemysław Niemiec (Lampre-Merida). nazwiska dzielnych uciekinierów.
Morderczy profil etapowy szybko jednak pochłonął pierwsze ofiary i po 80km w końcu to Kanadyjczyk Ryder Hesjedal rozpoczął samotną ucieczkę przed czołówką. Szybko nadrobił sporą lukę, która jeszcze bardziej się powiększyła na zjeździe z Aprica - tutaj 34-latek z pewnością skorzystał na swojej przeszłości jako zawodowca kolarstwa górskiego. Niedługo potem doszło do pierwszego wielkiego zamieszania tego dnia: Alberto Contador miał problemy z motocyklem tuż przed podnóżem Mortirolo i upadł. Kilku jeźdźców Astany i Katuhsy, w tym oczywiście Fabio Aru, szybko się porozumiało i utworzyło grupę, która natychmiast przyspieszyła tempo. Contador miał prawie minutę straty na przełęczy Mortirolo – sprawy wyglądały dobrze dla Fabio Aru.
Ale po krótkim czasie nogi Włocha się poddały. Zwalniając, pomimo najlepszych wysiłków swoich kolegów z drużyny, w tym ostatecznego zwycięzcy Mikela Landy, izolowany Contador zamknął się w nim. W połowie podjazdu, około 40 km od mety, nadszedł czas: Contador był w stanie dogonić trzech liderów, którzy uformowali się w międzyczasie, czyli Aru, Landę i Kruijswijk. Teraz Hiszpan miał rozmach po swojej stronie, ponieważ Aru wyraźnie walczył i wiedział, że nie nadąży, jak relacjonuje Mikel Landa po przekroczeniu linii mety: „Fabio nie radził sobie dobrze na Mortirolo i powiedział mi, żebym trzymał się blisko Alberto i Krujswijka”. Tak się stało - Aru została w tyle, Contador, Landa i Kruijswijk odjechali.
Trio utrzymywało zapierające dech w piersiach tempo do samego końca, aż do 5 km przed metą Steven Kruijswijk rozpoczął atak, który został szybko stłumiony przez Contadora – ale Landa wykorzystał ten moment, by po kolei odjechać – i jak. Po kilku sekundach otworzył już sporą przewagę i Contador nawet nie próbował kontrować. Landa był nieco zaskoczony jego siłą, jak przyznał po wyścigu: „Na koniec zobaczyłem, jak ta dwójka trochę pracowała. Po prostu spróbowałem szczęścia i nie sądziłem, że mam jeszcze tyle mocy”. Ostatecznie Landa przekroczył linię mety jako solista 38 sekund przed Kruijswijkiem i Contadorem, a Fabio Aru 2:51 minuty później.
Nieuchronnie zastanawia się, co by się stało, gdyby Landa, który był już tak silny na poprzednim etapie, został spuszczony ze smyczy w Astanie. Biorąc pod uwagę jego zapierający dech w piersiach finałowy sprint, nie można było wykluczyć, że mógł ponownie zagrozić Contadorowi w klasyfikacji generalnej. Ostatecznie Landa wyprzedził kolegę z drużyny Aru w klasyfikacji generalnej dzięki zwycięstwu i jest teraz najbliższym ścigającym Contadora ze stratą 04:02 minuty Czy w Astanie nastąpi zmiana warty? Odpowiedź na to pytanie poznamy prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych dni.
Końcowy etap wyników 16. Giro d'Italia 2015
[łatwy stół th=„0″]1., Mikel Landa Meana, SPA, Astana, 05:02:53
2. Steven Kruijswijk, NED, LottoNL-Jumbo, 00:00:38
3. Alberto Contador, SPA, Tinkoff-Saxo,
4., Yuri Trofimov, RUS, Katusha, 00:02:03
5., Andrey Amador, CRC, Movistar,
6. Ryder Hesjedal, CAN, Cannondale-Garmin, 00:02:10
7., Fabio Aru, ITA, Astana, 00:02:51
8. Damiano Caruso, ITA, BMC, 00:03:18
9., Leopold Konig, CZE, Sky, 00:03:19
10 miejsce, Carlos Betancour, COL, ag2r-La Mondiale,
[/easytable] [zakładka:Podgląd]tortura po włosku
Cóż za początek trzeciego tygodnia Giro! Wychodząc z dnia odpoczynku, jeźdźcy zostają wysłani na prawdziwie królewski etap z pięcioma podjazdami, w tym brutalnym Mortirolo. Podczas przejazdu przez Campo Carlo Magno, niezbyt stromą przełęcz Passo Tonale i pierwsze przekroczenie linii mety w Aprica, scena zostanie ustawiona przez grupę uciekinierów, a peleton podąża za nimi w kontrolowany sposób. Sprawy stają się poważne od Mazzo, początku Mortirolo. Wąska droga wznosi się na wysokość 12,6 metrów na odcinku 1.300 kilometra. Średnie nachylenie wynosi ponad 10 procent, 18 procent to nie rzadkość! Pierwszy kierowca otrzymuje nagrodę Cima Pantani. Na Mortirolo rozegrają się wspaniałe sceny: jeźdźcy walczący na pełnych obrotach o zwycięstwo w Giro, Tifosi, którzy dziko kibicują swoim idolom – oby nie podchodząc do nich zbyt blisko! Strome i techniczne zejście do Monno również dziś decyduje o zwycięstwie lub porażce. Końcowy podjazd do Aprica szeroką drogą nie jest zbyt stromy, ale będzie wymagał od kolarzy ostatnich zapasów po całodziennej męce.
Telewizja i transmisja strumieniowa
W tym roku Eurosport będzie transmitować na żywo z każdego etapu Giro. Jest też strumień lub dwa w Internecie.
Transmisja telewizyjna
Wtorek, 26 maja, 14:30 – 17.30:XNUMX
Schreibe einen Kommentar