Kolarstwo: Santiago Buitrago wygrał 19. etap Giro d'Italia. Na ostatnim podjeździe Kolumbijczyk stoczył pasjonujący pojedynek z Derekiem Gee, który ponownie zajął drugie miejsce tego dnia. Geraint Thomas nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej. Brytyjczyk skutecznie odparł atak Primoza Roglica.
Buitrago wygrywa na Trzech Szczytach
Również na 19. etapie Giro d'Italia uciekinierzy powinni zachować przewagę. Kolumbijczyk Santiago Buitrago (Bahrajn – Zwycięski) był częścią 15-osobowej ucieczki, która walczyła o zwycięstwo dnia. Na ostatnim podjeździe zostawił swojego towarzysza Derek Gee (Izrael – Premier Tech) ciągnie jako pierwszy. Jednak na ostatnich dwóch kilometrach zmniejszył stratę i zaatakował wybuchowo, aby odnieść zwycięstwo etapowe. Wśród faworytów znów nie było prawie żadnych ataków. Pierwsza trójka obserwowała się nawzajem do ostatnich dwóch kilometrów. Dopiero potem wyszedł primoz roglic (Jumbo – Visma) w ofensywie. Tylko Geraint Thomas (Ineos Grenadiers) mogą podążać. Ale João Almeida (ZEA) jechał jak zwykle równym tempem i nie dał się wyprzedzić do mety.
W ucieczce 15 kolarzy
Zgodnie z przewidywaniami na 183-kilometrowym odcinku z Longarone do Tre Cime di Lavaredo kilku kolarzy odważyło się dołączyć do uciekiniera. W sumie do ofensywy przeszło 15 mężczyzn, w tym Austriak Patryk Konrad (Bora – hansgrohe), Kolumbijczyk Santiago Buitrago (Bahrajn – Zwycięski), Duńczyk Magnusa Corta (EF Education – EasyPost), Hiszpan Karol Werona (Movistar) i oczywiście ponownie Kanadyjczyk Derek Gee (Izrael – Premier Tech). Na głównym polu pracami nad tempem zajął się zespół Ineos Grenadiers. Na krótko jednak dołączyła do nich ekipa Jayco - AlUla, która była zaniepokojona dobrą pozycją swojego kapitana z powodu obecności Buitrago w ucieczce Eddiego Dunbara bać się.
Healy prowokuje Pinota
Kiedy grupa uciekinierów tego dnia miała już ponad pięć minut przewagi, zaatakował Bena Healy'ego (EF Education – EasyPost) z peletonu. Cel miał jasny: Irlandczyk chciał dogonić czołówkę i zbierać górskie punkty, bo w walce o górską koszulkę był w tyle Thibaut Pinot (Groupama – FDJ) z powrotem. Ale Francuzi nie pozwolili mu odejść. Najpierw pozwolił swoim kolegom z drużyny pracować, aby ponownie zbliżyć się do Healy'ego. Później sam wypełnił tę lukę. Ben Healy ostatecznie zrezygnował z tego przedsięwzięcia — przynajmniej na razie. Ponieważ zaledwie kilka sekund po dogonieniu tej dwójki zaatakował ponownie. Tym razem Pinot poszedł prosto z nim, a potem nigdy go nie opuścił. Walka o niebieską koszulkę wydawała się zakończona. Ale Thibaut Pinot liczył się bez tego Derek Gee (Izrael – Premier Tech). Kanadyjczyk na początku etapu zebrał tyle punktów, że matematycznie rzecz biorąc, miał jeszcze szansę wyprzedzić Pinota przed końcowym podjazdem. Bo jutrzejsza jazda na czas ma jeszcze klasyfikację górską w pierwszej kategorii.
Gee jest zwycięzcą serc
Derek Gee (Izrael – Premier Tech) wygrał klasyfikację górską na Passo Valparola i Passo Tre Croci. Tuż przed ostatnią wspinaczką zaatakował swoich towarzyszy. Kanadyjczyk wykorzystał tę okazję, kontrując na stromym odcinku Santiago Buitrago (Bahrajn – Zwycięski) prawdopodobnie widział tylko niewielkie szanse. Kolumbijczyk zareagował późno, ale był w stanie zamknąć lukę w czasie. W bezpośrednim pojedynku o zwycięstwo dnia ostatecznie utrzymał przewagę. To było drugie miejsce Dereka Gee tego dnia po raz czwarty na tegorocznym Giro d'Italia. Ponadto jest teraz drugi w rankingach punktowych i górskich. Na klasyfikację zawodnicy powinni dziś długo czekać. Pierwsze ataki miały miejsce dopiero na ostatnich dwóch kilometrach. Tak więc pozostaje: ten 106. Giro d'Italia to trasa oczekiwania.
¡!
Santiago Buitrago podbił Tre Cime di Lavaredo y se adjudica la etapa reina del Giro en una nueva fuga victoriosa
Honor i gloria dla Kolumbii.#Giro | #GirodItalia pic.twitter.com/nqj7cogNe9
— Eurosport.es (@Eurosport_ES) 26 maja 2023 r.
Schreibe einen Kommentar