Kolarstwo: Tadej Pogacar wygrał 17. etap, a tym samym swój trzeci etap w tegorocznym Tour de France. Słoweniec z pewnością będzie zadowolony z dzisiejszego zwycięstwa, ale nie osiągnął najważniejszego celu, jakim jest pozostawienie w tyle Jonasa Vingegaarda. Duńczyk nie odszedł od Słoweńca i pewnie obronił swoją żółtą koszulkę. Również Simon Geschke może na razie zatrzymać swoją górską koszulkę.
Vingegaard jest cieniem Pogacara
Liczący 129,7 km dzisiejszy 17. etap Tour de France był najkrótszym w tym roku. Mimo to z pewnością nie było to łatwe. Wręcz przeciwnie: ponieważ odcinek liczył grubo poniżej 200 kilometrów, od początku pokonywano go z dużym zaangażowaniem. Na koniec jeszcze raz brawo Tadej pogacar (ZEA). Słoweniec był w stanie awansować w sprincie pod górę na ostatnim podjeździe jonas vingegaard (Jumbo - Visma) przeważają. Dzisiejsze zwycięstwo zawdzięcza głównie swojemu pomocnikowi Brandon McNulty, który obdarzył nas niespotykanymi dotąd walorami wspinaczkowymi. Australijczyk ostatnie dwa podjazdy jechał z przodu i utrzymywał tak wysokie tempo, że pozostali zawodnicy byli czasem nokautowani na kilka minut. Zwycięstwem trzeciego etapu Tadej Pogacar coraz bardziej zbliża się do klasyfikacji górskiej Szymon Geschke (Cofidis). Jutro jednak berlińczyk może ponownie założyć górską koszulkę.
Soler i Majka odpadli
Po wczorajszym wyjeździe z Mark Soler (ZEA), który wypadł z limitu czasu, musiał to zrobić dzisiaj Rafał Majka (ZEA) mecz. Polak doznał naderwania włókna mięśniowego na 16. etapie, kiedy podczas podjazdu pękł mu łańcuch i kolano uderzyło w ramę. To sprawia, że zespół jest podwójnym zwycięzcą trasy Tadej pogacar (ZEA) tylko cztery - i tym samym została zmniejszona o połowę. Mimo to drużyna UAE Team Emirates zaprezentowała się dziś w szczytowej formie.
Zjednoczone Emiraty Arabskie nadal są mocne po zmniejszeniu o połowę
Duńczyk Mikkela Bjerg (ZEA) i amerykańsko-amerykański Brandona McNulty'ego (ZEA) prawdopodobnie prowadzili wyścig swojego życia w górach. Razem odnieśli sukces, Liderze jonas vingegaard (Jumbo – Visma) do izolacji już w Col de Val Louron-Azet. Wzrost prędkości McNulty'ego był szczególnie trudny. Kiedy tuż przed szczytem wrzucił wyższy bieg, poza dwoma najlepszymi kolarzami w rankingu nie był w stanie utrzymać tylnego koła. Jak również Geraint Thomas (Ineos Grenadiers), jak również Kwintana Nairo (Arkéa – Samsic) i Dawid Gaudi (Groupama – FDJ) trzeba było rozerwać. W ostatniej wspinaczce po Peyragudes McNulty wciąż był u boku swojego kapitana i znacznie zwiększył przewagę trio nad konkurencją za nimi. Wyglądało na to, że był dzisiaj najsilniejszym ze wszystkich wspinaczy.
Geschke kontra Ciccone o koszulkę górską
Ponieważ dzisiejszy 17. etap Tour de France z Saint-Gaudens do Peyragudes miał tylko 129,7 km długości i powinien być najkrótszym etapem tego Tour of France, wielu uciekinierów uciekło. Jednak przy utrzymywanym wysokim tempie w peletonie – częściowo przez Jumbo Visma, częściowo przez UAE Team Emirates – żaden z nich tak naprawdę nie miał realnej szansy na zwycięstwo etapowe. Z drugiej strony walka o koszulkę górską rozstrzygnęła się. Szymon Geschke (Cofidis) musieli bronić się przed atakami Juliusz Ciccone (Trek. Segafredo) walcz. Niemcy i Włosi zdobyli dziś po 6 punktów. Geschke pozostaje w koszulce górskiej, a tymczasem ma bardzo duże szanse na poprowadzenie kropkowanej do Paryża.
Pogacar remporte son bras de fer contre Vingegaard à Peyragudes et reprend 4seconds au très solide maillot jaune… #TDF2022 #LesRP pic.twitter.com/vQiBqPglpE
— Eurosport Francja (@Eurosport_FR) 20 lipca 2022 r.
Schreibe einen Kommentar