Dobry rok temu „poprawka rowerowa” powinna wreszcie wejść w życie. Reforma przepisów o ruchu drogowym powinna przynieść m.in. wyższe kary dla przekraczających prędkość, aw zamian zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów na drogach. Jednak cała sprawa przerodziła się w impas prawny. Teraz najwyraźniej wreszcie toruje drogę konferencja ministrów transportu.
Rok przestoju z powodu błędów technicznych
Nowe przepisy ruchu drogowego weszły w życie w kwietniu 2020 roku. Obejmuje to również poprawiony katalog mandatów i różne ulepszenia dotyczące jazdy na rowerze. Na przykład parkowanie na ścieżkach rowerowych powinno być karane 100. Po raz pierwszy określono również minimalną odległość wyprzedzania rowerzystów na 1,50 m, podobnie jak zakaz zatrzymywania się na pasie ochronnym.
Dla kierowców droższe było również otwieranie drzwi samochodu lub wyłączanie bez oglądania się przez ramię. Jednak ta reforma była krótkotrwała. Techniczne nieścisłości w redagowaniu prawa, zapomniany paragraf i wreszcie spór o wysokość grzywien rzuciły kluczem do roboty. Reforma została początkowo zawieszona i przekazana komisjom.
"Całkowicie niepotrzebna debata" zakończona
Teraz wreszcie osoby odpowiedzialne spotkały się w ramach Konferencji Ministrów Transportu uzgodnione po prawie rocznym zastoju. Droga jest już jasna. Zarówno za liczne sensowne usprawnienia dla bezpieczeństwa rowerzystów na drogach, jak i za nowy katalog mandatów.
Schreibe einen Kommentar