Kolarstwo: Max Kanter o mały włos nie wygrał etapowego wyścigu Czech Tour. Niemiecki zawodowiec z Team Sunweb zajął trzecie miejsce w drugiej sekcji.
Kanter za Meeusem i Merlierem na pozycji 3
Wczorajsza jazda drużynowa na czas była sprawą oczywistą dla australijskiego zespołu Mitchelton - Scott. W związku z tym zespół wokół Leader Łukasza Durbridge'a rozpocząć drugi dzień Czech Tour. Od godziny 12:00 trzeba było pokonać 193,7 km z Prostejowa do Uniczowa. Chociaż pierwszą połowę z trzech odcinków podjazdowych można określić jako pofałdowaną, etap został sklasyfikowany jako płaski. Ponieważ ostatnie 50 kilometrów było całkowicie płaskie, dzisiejszy dzień był idealny dla sprinterów. Doszło do podwójnego zwycięstwa Belgii. Jordiego Meeusa (SEG Racing Academy) wygrał wcześniej Tima Merliera (Alpecin-Fenix). Niemiec był mocną trzecią Maks Kanter (Słoneczna sieć). Za nimi była sekunda przerwy.
Czy ktoś inny może złapać Mitchelton-Scott?
Dla czystych sprinterów rozdział Czech Tour 2020 powinien zakończyć się dzisiaj. Ostatnie dwa etapy w sobotę i niedzielę to bardziej puncheur. We Frýdku-Místku iw Šternberku rozstrzygnie się ranking ogólny. Możemy być ciekawi, który zawodowiec z zespołu Mitchelton - Scott ma zaufanie swoich kolegów z drużyny i może obronić prowadzenie przed drużynową jazdą na czas. Lucasa Hamiltona i Damiana Howsona jest to zdecydowanie godne zaufania. Ale może Niemcy też Nico Denza (Sunweb) czy austriacki Łukasz Pöstlberger (Bora – hansgrohe) sprawiają, że walka o podium znów jest emocjonująca.
🏆🏆🏆 JAKA WYGRANA 🏆🏆🏆@jordimeeus wyprzedza światowej klasy stawkę w sprincie grupowym, który zadecydował o pierwszym szosowym etapie Czech Tour!
Gratulacje dla całego zespołu! #Rozwój talentów #forzafabio pic.twitter.com/iSK6Z2StIQ
— Akademia SEG eRacing (@SEGeRacing) 7 sierpnia 2020 r.
Schreibe einen Kommentar