Kolarstwo: Egan Bernal (Ineos) wygrał siódmy etap Tour de Suisse w żółtej koszulce. Tym samym Kolumbijczyk powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej. Rohan Dennis (Bahrajn – Merida) czeka jednak na jutrzejszą jazdę na czas. Austriak Patrick Konrad (Bora – hansgrohe) znów był w dobrej formie.
Czterech Szwajcarów w grupie dnia
Dziś odbył się królewski etap Tour de Suisse. Liczący 216,6 km odcinek był nie tylko najdłuższy, ale i najtrudniejszy z trzema podjazdami. Po starcie w Unterterzen pierwszą rzeczą do zrobienia we Flims była góra drugiej kategorii, później nawet wejście pierwszej z przełęczą Lukmanier. Ale najważniejszy moment miał dopiero nadejść. Przełęcz Świętego Gotarda ma łącznie około 40 kilometrów długości, a ostatnie 12,4 kilometra ma średnie nachylenie 7,1%. Ponieważ przełęcze Lukmanier i przełęcz Gottharda to dwie najczęściej zdobywane góry w Tour de Suisse, stawką było dziś również wiele prestiżu. Siedmiu kolarzy próbowało zaskoczyć faworytów jako uciekinierów, w tym Szwajcara Michała Albasiniego (Mitchelton-Scott), Maciej Frank (AG2R La Mondiale), Steve'a Morabito (Groupama – FDJ) i Gino Mader (Dane wymiarowe). Nigdy jednak nie uzyskali przewagi większej niż cztery minuty.
Dziś również bez zwycięstwa Szwajcarów
Jeszcze zanim tak naprawdę zaczęło się końcowe podejście na wysokość 2.091 metrów, Koena Bouwmana (Jumbo – Visma) od swoich towarzyszy. Zapewne chciał zrobić to samo, co jego kolega z zespołu i rodak, który wczoraj w ten sposób wygrał. Holendrzy nie odnieśli jednak dzisiaj sukcesu. Maciej Frank miał siłę przetrwania i ostatecznie przeszedł. W peletonie jednak ekipy Bahrajn – Merida, Movistar i przede wszystkim Ineos bardzo starały się utrzymać tempo, przez co przewaga stawała się coraz mniejsza. Na 5,5 kilometra przed metą doszło do ostatniej ucieczki. W bardzo wąskim gronie faworytów wyścig zaczął się od nowa.
Patrick Konrad znów wspina się imponująco
Kilometr po złapaniu rozpoczął się atak wg Enrique Więcej(Deceuninck – Quick-Step) bitwa faworytów. Niedługo później ostatni pomocnik Ineos opuścił pociąg i Egan Bernal (Ineos) kontynuował swój atak. Natychmiast wyrwał lukę, grupa się rozpadła, a pozostali faworyci zostali pozostawieni samym sobie. Tylko Rohan Dennis (Bahrajn – Merida) miał osobiście Domenico Pozzovivo inny pomocnik z tobą. Nie było jednak nic do zrobienia przeciwko Eganowi Bernalowi. Kolumbijczyk wykonał swój atak niewzruszony i wygrał etap. To zwiększa jego przewagę w klasyfikacji generalnej, ale Rohan Dennis prawdopodobnie ponownie odpowie w jutrzejszej jeździe na czas. Z drugiej strony Enric Mas wciąż się załamał. Zupełnie inny Patryk Konrad (Bora – hansgrohe). Austriak minął linię mety na czwartej pozycji i ma teraz czołowe miejsce przed jutrzejszą walką z czasem. Młody Niemiec zajął dziewiąte miejsce Lennard Kaemna (Sunweb), który po raz kolejny podkreślił swój ogromny talent w górach.
Zwycięzcy! Egan #bernal wygrywa etap 7 #turdesuisse @Zespół INEOS pic.twitter.com/weV7wgbxPh
— Tour de Suisse (@tds) 21. Czerwca 2019
Schreibe einen Kommentar