Kolarstwo: Elia Viviani (Deceuninck – Quick-Step) wygrała pierwszy etap Tour Down Under. Na starcie w Adelajdzie mistrz Włoch zwyciężył w sprincie masowym, wyprzedzając Niemca Maxa Walscheida (Sunweb) i Włocha Jakuba Mareczko (CCC). To czyni 29-latka zwycięzcą pierwszego etapu wyścigu WorldTour w tym sezonie i pierwszą osobą, która nosi koszulkę w kolorze ochry. Niemiec Phil Bauhaus (Bahrajn – Merida) również zaliczył dobry występ, zajmując czwarte miejsce.
Skrócony etap otwierający Tour Down Under
Pierwszy wyścig WorldTour w sezonie 2019 dał nam – zgodnie z oczekiwaniami – grupowy sprint. Dziś rano około godziny 05:00 czasu środkowoeuropejskiego Tour Down Under w Adelajdzie miał odnieść swoje pierwsze zwycięstwo. Bezpośrednio zastosowano protokół ekstremalnej pogody, ponieważ etap został skrócony o 3,4 km z powodu silnego wiatru. Odcinek o długości obecnie 129 km był początkowo zdominowany przez cztery punkty odstające. Michael sklepikarz (Słoneczna sieć), Patricka Bevina (CCK), Jasona Leah (UNISA – Australia) i Artem Zacharow (Astana) zdołały zyskać kilkuminutowe prowadzenie i zapewnić sobie wszystkie lokaty pośrednie przed peletonem. Po tym jak Lea zdobyła jedyną przed Zacharowem nagrodę górską, Kazach spadł z powrotem do peletonu. Storer i Bevin byli wtedy w stanie zebrać punkty w dwóch klasyfikacjach sprinterskich. Choć trio dobrze się dogadywało, o zwycięstwie na etapie nie było mowy. Zespoły sprinterskie trzymały uciekinierów na krótkiej smyczy.
Silny wiatr czołowy na ostatnich kilometrach
Na około 40 km przed metą ucieczki dobiegły końca. Potem tempo spadło. Żaden zespół nie chciał przejąć prowadzenia, a żaden profesjonalista nie odważył się działać solo. Ta sytuacja zaskoczyła także Jensa Voigta, który jako współkomentator australijskiej telewizji – co znowu nie było zaskoczeniem – powiedział: „Więc zaatakowałbym teraz.Jednak niechęć aktywnych kierowców można również wytłumaczyć faktem, że na ostatnich kilometrach spodziewano się silnego wiatru przeciwnego i atak miałby bardzo małe szanse powodzenia. Na siedem kilometrów przed metą peleton ponownie nabrał prędkości. Zespoły sprinterskie ustawiły się w idealnej pozycji, ustawiając swoich kapitanów w idealnej pozycji i uniemożliwiając soliście atak. Żaden zespół nie był jednak w stanie tak naprawdę kontrolować podejścia sprintu.
Pierwszy @@subaruaustralia KOM skończony i to było mocne pchnięcie do linii!!! #toudownunder pic.twitter.com/VtdhPpiR7G
— Wycieczka Santos Down Under 🚴🚴♀️ (@tourdownunder) 15. Styczeń 2019
Elia Viviani spokojnie pędzi po zwycięstwo
Jako pierwszy profesjonalista, który odważył się wyruszyć Maksa Walscheida (Słoneczna sieć) z okładki. Niemiec stworzył przewagę i już z daleka wyglądał na pewnego zwycięzcę Eliasz Viviani (Deceuninck – Quick-Step) przybiegł sprintem. Mistrz Włoch przeszedł z dużym spokojem. Kilka kilometrów przed metą on i jego koledzy z drużyny byli widoczni w ostatniej trzeciej części stawki – rozproszeni i najwyraźniej daleko w tyle. Jednak jak to często bywa, poker Quick-Step opłacił się dzisiaj, gdy sprinter wygrał w niedzielę na zawodach W dół pod klasyką nadal spadał. Na drugim etapie Tour Down Under Elia Viviani wymieni koszulkę mistrza Włoch na koszulkę lidera trasy w kolorze ochry. Podobnie jak dzisiaj, jutro kierowcy będą musieli pokonać mniej kilometrów, niż oczekiwano. Ze względu na spodziewane upały na drugim odcinku oszczędzasz aż 26,9 km. Szykuje się kolejny sprint masowy.
No cóż, ten KOP 😲 @eliaviviani wdziera się na boisko i zwycięża 💥 #tourdownunder pic.twitter.com/opHnLQWFTT
— Wycieczka Santos Down Under 🚴🚴♀️ (@tourdownunder) 15. Styczeń 2019
Schreibe einen Kommentar