Kolarstwo: Sam Bennett zapewnił niemieckiej drużynie Bora-hansgrohe trzy zwycięstwa etapowe w Turcji. Eduard Prades (Euskadi-Murias) zapewnił sobie zwycięstwo w 54. Prezydenckiej Wycieczce Rowerowej po Turcji.
Fernando Gaviria upada – i może opuścić Quick-Step Floors
Od wtorku do niedzieli Fernando Gaviria (Quick-Step Floors) mają biec sprintem po zwycięstwa etapowe w Turcji. Plan ten zakończył się jednak bardzo nieszczęśliwie na początku, kiedy Kolumbijczyk upadł już na pierwszym etapie i złamał obojczyk. To koniec sezonu dla gwiazdy sprintu. Jednak Gaviria również trafia obecnie na pierwsze strony gazet poza torem. Krążą pogłoski, że wraz z końcem sezonu opuszcza zespół Quick-Step Floors – mimo że znalazł się nowy główny sponsor w Grupie Deceuninck. Jeśli plotki się potwierdzą, belgijska drużyna po raz drugi z rzędu straci prawdopodobnie najlepszego wówczas sprintera na świecie. Niemniej jednak sukcesy nie powinny być zauważalnie mniejsze. Jak widzowie mogli również zobaczyć podczas Presidential Cycling Tour of Turkey, jest wielu innych pretendentów do zwycięstwa w niebiesko-białych barwach. W ten sposób podejście Gavirii pojawiło się na pierwszym etapie Maksymilian Richeze na jego miejsce i wygrał preludium. Kolega z drużyny zapewnił sobie piątą sekcję Alvaro José Hodeg, któremu pozwolono już kibicować podczas Deutschland Tour.
Sam Bennett i Eduard Prades świętują w Stambule
Tylko niemiecka drużyna Bora-hansgrohe odniosła jeszcze większy sukces niż drużyna Quick-Step Floors (od 2019: Deceuninck Quick-Step) na 54. Presidential Cycling Tour of Turkey. Do tego to pokazało Sam bennett odpowiedzialny. Irlandczyk wygrał trzy etapy - dwa z nich w sprincie i ostatni etap jeszcze po ataku 1,5 kilometra przed metą. Właściwie jego koledzy z drużyny chcieli tylko dać mu sprint, ale kiedy nagle pojawiła się luka po zakręcie, Bennett po prostu przejechał. W końcu znał już krętą końcówkę etapu z poprzedniego roku. Z tego ciekawego zakończenia sześciodniowej wycieczki też skorzystałem Eduarda Pradesa (Euskadi-Murias). 31-letni Hiszpan niespodziewanie wskoczył na drugie miejsce w Stambule i tym samym zapewnił sobie sześciosekundową premię czasową – a tym samym zwycięstwo w klasyfikacji generalnej! Wcześniej udało mu się dogonić tylne koło faworytów na decydującym czwartym etapie do Selçuk Aleksiej Łucenko (Astana), Nathana Haasa (Katusha-Alpecin) i Diego Ulissiego (UAE Team Emirates), którzy na koniec trasy powinni zająć miejsca od drugiego do czwartego.
Sam Bennett:
„Obejrzałem się i zobaczyłem, że podłogi Quick-Step nie były na moim tylnym kole. Nie sądzę też Trek-Segafredo. Pomyślałem wtedy: dobra, idź!”
Sam Bennett unika rzezi, aby wygrać ostatni etap Tour of Turkey w Stambule! @Sammy_Be #tourofTurcja pic.twitter.com/4CeEKqW7Cześć
— Eurosport Wielka Brytania (@Eurosport_UK) 14. Października 2018
Schreibe einen Kommentar