Kolarstwo: przepraszam, to nie była reklama kolarstwa. Siódmy etap Tour de France zamienił się w nudny spacer peletonu. Po ponad sześciu godzinach jazdy na najdłuższym w tym roku etapie odbył się oczekiwany sprint masowy. To mogłoby wtedy przynajmniej na koniec dnia wzbudzić emocje. Dylan Groenewegen (LottoNL-Jumbo) świętował etapowe zwycięstwo przed Fernando Gavirią (Quick-Step Floors).
Najdłuższy etap rozpoczyna się w ślimaczym tempie
Dziś, w piątek 13-go, kierowcy pokonali 231,0 km z Fougères do Chartres. Jak na ironię, na najdłuższym etapie Tour de France 2018 zdecydował Yoanna Offredo (Wanty-Groupe Gobert) na polowanie jako solista. Choć Francuz z pewnością życzyłby sobie lepszego scenariusza. Zaatakował na kilometrze zero, ale przerwał próbę, gdy nikt nie chciał go śledzić. Potem spróbował tego jego kolega z zespołu Tomasza Deganda. Nikt też nie chciał z nim jechać, więc znowu dał się złapać. Gdy peleton poruszał się w ślimaczym tempie, prawie musiał się zatrzymać, aby wrócić do peletonu. W końcu Yoann Offredo spróbował ponownie. Po tym, jak nikt nie chciał do niego ponownie dołączyć, zajął pozycję w jeździe na czas i pokonał pozostałe prawie 200 kilometrów jako solista.
Bez szans dla solistów Offredo i Pichon
Około 100 kilometrów przed metą zespoły Trek-Segafredo i AG2R La Mondiale użyły grzbietu wiatru, aby podzielić boisko. Krótko mówiąc, niektórzy znani profesjonaliści, w tym Marcela Kittela (Katusha-Alpecin) i Daniel Martin (UAE Team Emirates) odpadł. Udało im się jednak ponownie połączyć. W związku ze wzrostem tempa 9-minutowe prowadzenie spadło z Yoanna Offredo razem, aby w końcu został dogoniony przez peleton. W końcu Francuz wcześniej wygrał klasyfikację górską na Côte du Buisson de Perseigne. Po dogonieniu wyścig zaczął się od nowa i doszło do tej samej sytuacji. Z Laurenta Pichona (Fortuneo-Samsic) tylko jeden kolarz odjechał od głównego pola, ale zgodnie z przewidywaniami również został złapany przed metą. W sprincie klasyfikacja w Berd'huis zabezpieczona Fernando Gaviria (Quick-Step Floors) Pozycja nr 2 do przodu Piotr Sagan (Bora-hansgrohe) i Aleksander Kristoff (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Premia za trzy sekundy w sprincie bonusowym w Nonvilliers-Grandhoux trafiła do Leadera stosunkowo bez walki Grega Van Avermaeta (BMC).
Suweren Groenewegen dzisiaj
Po około sześciu godzinach jazdy widzowie i kierowcy zostali wreszcie odkupieni na miejscu. Na ostatnich dziesięciu kilometrach zespoły przygotowywały się do sprintu masowego. Firma Quick-Step Floors ponownie nie spieszyła się, ale na ostatnich 600 metrach okazała się najlepsza i przygotowała się na to Fernando Gaviria znowu wszystko idealnie. Ale tym razem nie powinien być promiennym zwycięzcą. Bo wyskoczył z zasadzki Dylan Groenewegen (LottoNL-Jumbo). Holender, który wygrał ostatni etap w zeszłym roku, z łatwością pokonał Fernando Gavirię i odniósł swój pierwszy sukces na tegorocznym Tour de France. Trzecie miejsce zajął Peter Sagan, który był w stanie obronić swoją zieloną koszulkę. Najlepszy Niemiec zajął 3. miejsce Andrzej Greipel (Lotto Sudal). Johna Degenkolba (Trek-Segafredo) pobiegł sprintem na 8. miejsce.
DYLAN GROENEWEGEN PAKT ZE WSZYSTKIMI! Furgon Rennera @LottoJumbo_road wygrali drugi etap Tour de France! #TDF2018 pic.twitter.com/TSHfqeNiOf
— Eurosport Nederland (@Eurosport_NL) 13. lipiec 2018
Schreibe einen Kommentar