Wiadomości MTB: Enduro One na Ochsenkopf. Po raz czwarty Ochsenkopf odbył się 26./27. Sierpień Miejsce serii wyścigów Enduro One. Po moim pierwszym wyścigu E1 w Aschau, który I zgłaszane również tutaj Była to więc idealna okazja, aby po wielu latach wrócić do Fichtelgebirge.
Kiedy w piątek wieczorem dotarłem na kemping, jak zwykle był już pełny i miałem szczęście, że udało mi się załatwić miejsce dla mojej przyczepy kempingowej. Po założeniu mojej weekendowej rezydencji i grillowaniu z sąsiadami z kempingu, cieszyłem się, że nie muszę spać w namiocie. W nocy z piątku na sobotę nie brakowało deszczu.
Ciekawi warunków na torze po deszczu wybraliśmy się na sobotni trening. Ponieważ dwa z trzech etapów, które można było trenować, znajdowały się w bike parku, większość startujących korzystała z windy. Podczas gdy niektórzy koledzy pokonali już możliwe do pokonania pionowe metry na szczyt, ja wciąż stałem w kolejce do windy z moją grupą treningową.
Po trzech przejażdżkach wyciągiem i pokonaniu kilku samodzielnych metrów wysokości czas treningu dobiegł końca, a przed nami prolog. Większość torów była ponownie sucha dzięki najlepszej pogodzie i byłem zmotywowany do pierwszego pomiaru weekendu.
Dyrektor toru i właściciel Bullhead House, Peter Hanke, przygotował dla kierowców pięć etapów. Trasa prologu była jednocześnie ostatnim etapem niedzielnego wyścigu. W dolnej części bike parku teren był raczej płaski, usiany kilkoma pedałowaniami w kierunku mety. Wymagające kamienne pola, które trzeba było tu pokonać w ostatnich latach, zostały usunięte z układu trasy na ten rok i ominięte. Radość jednego jest smutkiem drugiego, ale o tym później.
Po solidnym 6. miejscu w prologu mój pierwszy dzień ścigania przeszedł do historii, a dobra pogoda chciała być jak najlepiej wykorzystana. Dobrze się więc stało, że oficjalne prysznice można było znaleźć w pobliskiej naturalnej kąpieli błotnej. Przy letnich temperaturach prysznic z zimną wodą był idealnym sposobem na ochłodę. Jednak przy złej pogodzie z pewnością spowodowałoby to długie twarze na padoku.
Enduro One w Ochsenkopf, wyścig
W niedzielę wystartowała pierwsza grupa. Czas wyścigu ustalono na 2,5 godziny i tym samym wydawało się, że wystarczy na pokonanie dystansu 18km i 380hm. Podczas pierwszego specjalnego testu dnia łatwo było wjechać windą, jeśli się chciało. Podobnie jak prolog, 1.etap był oswojony, więc połowę trasy pokonaliśmy po oznakowanej łące, aby ominąć kamienne pola w górnej części bike parku. Po pokonaniu łąki, która wciąż była bardzo śliska od porannej rosy, ostatnie metry pokonaliśmy szlakiem bike parku.
Po krótkim transferze połączenia byłeś już na początku drugiego pomiaru czasu. Mogłem to również trenować dzień wcześniej, więc już wiedziałem, że ten etap zdecydowanie będzie moją słabością. Po wjechaniu na szlak można było nacieszyć się szybkością tylko przez chwilę, po czym można było nabrać prędkości tylko w ograniczonym zakresie przez kolejne 3 minuty bez pedałowania. Krótko po starcie już mi leciało. Podczas pedałowania wylądowałem na korzeniu i upadłem. Bezbłędny wyścig był teraz niezbędny, aby nadrobić stracony czas.
Etap 3 był całkowitym przeciwieństwem. Nie pozwolono tego trenować z wyprzedzeniem i zjechaliśmy w dół z dużą prędkością szeroką ścieżką usianą większymi kamieniami i płytami skalnymi. Tutaj niezwykle trudno było oszacować odpowiednią prędkość i nie stracić kontroli na częściowo sypkiej nawierzchni. Cieszyłem się, gdy doszedłem do pomiaru czasu bez większych błędów.
Po kolejnej łatwej przesiadce, którą mój kolega wyścigowy Max Dorfer prawie całkowicie pokonał na jednym kole, zbliżał się najkrótszy etap dnia. W pasie wyciągu trasa została wytyczona w błotnistym terenie. Było to widoczne niemal do samej mety, więc poświęciliśmy trochę czasu na obserwację zawodów. Szybko stało się jasne, że jest tu wyjątkowo ślisko, a przy 40-sekundowym etapie było więcej do stracenia niż do wygrania. Na szczęście Max i ja poradziliśmy sobie bardzo dobrze i nie byliśmy jednymi z wielu kierowców, którzy mieli tutaj przebitą oponę.
Od tego momentu byłem w najlepszym humorze, ponieważ ostatni czas znałem już z prologu i wyścig przebiegł jak na moje standardy, poza jednym upadkiem. Ostatni dłuższy etap łączenia i po raz ostatni byliśmy na starcie. Ostatni etap został pokonany z nieco większym ryzykiem niż w prologu i zająłem 4 miejsce w klasie Pro z łącznym czasem wyścigu 10:41:07.
Po zakończeniu wyścigu rozmawiałem o wyścigu z kierownikiem toru Peterem Hanke. Ze względu na liczne zastrzeżenia w poprzednich latach, że etapy były czasami zbyt wymagające dla jeźdźców hobbystów, postanowił, wraz z kierownictwem imprezy, w szczególności unikać kamiennych pól. Po doświadczeniach z tego roku, prawdopodobnie znajdziesz tu złoty środek na kolejną edycję Enduro One na Ochsenkopf, więc każdy powinien znów się tu na coś przydać. Chciałoby się też zaproponować kilka dodatkowych etapów na Ochsenkopf, ale tutaj organizatorom po prostu brakuje chętnych, których można by wykorzystać jako marszałków.
Enduro One na torze Ochsenkopf ponownie potwierdziło moje pozytywne ogólne wrażenie z tej serii wyścigów i myślę, że w przyszłym sezonie spędzę kolejny weekend w Fichtelgebirge w relaksującej wyścigowej atmosferze.
Wyniki Enduro One na Ochsenkopf w skrócie
E1 Wild Childs U10: Kilian van de Haterd
E1 Wild Childs U13: Mika Raudies (RC Germania Weißenburg)
E1 Wild Childs U16: Tim Ratajczak (najlepsze wyścigi rowerowe)
E-rower E1 na odcinku specjalnym: Michael Tiegs (HaibikeEnduroCREW2K17)
Prolog ♀: Raphaela Richter (Radon Factory DH / BSB Bayreuth)
Prolog ♂: Bastian Richter (29er Racing/BSB Bayreuth)
Gość E1: Willi Lützeler (sześcian)
E1 Początkujący: Christian Rothenbach (Trailhouse / MSC-Fr.-Szwajcaria)
E1 Junior: Erik Wetzel (RSV Nordhausen)
Starszy E1: Sebastian Strehl
E1 Super Senior: Harald Krebs
E1 Sport: Maximilian Dorfer (Yeti Cycles DE)
Rower elektryczny E1: Sven Schreiber (Focus / Compana)
E1 Kobieta: Raphaela Richter (Radon Factory DH / BSB Bayreuth)
E1 Pro: Andre Kleindienst (zespół fabryczny Bergamont Hayes)
Wideo z Enduro One w Ochsenkopf
Tekst: Thomas Rieger
Zdjęcia: Nico Gilles