Kolarstwo ciekawi: Luka Pibernik zadbał o Etap 5 setnego Giro d'Italia dla śmiechu. Słoweniec z Team Bahrain Merida świętował w Mesynie zbyt wcześnie. W rodzinnym mieście swojego kapitana Vincenzo Nibali założył, że to już meta. Zamiast tego pozostało jeszcze jedno okrążenie do przejechania. Ostatecznie Fernando Gaviria (Quick-Step Floors) świętował drugie zwycięstwo etapowe. A Łukasz Pibernik? Ostatecznie zajął 148. miejsce.
https://www.youtube.com/watch?v=aaduR0Aq-3k
Schreibe einen Kommentar