Kolarstwo: Jutro jest ten dzień: najstarszy sześciodniowy wyścig na świecie wita swoich 106. widzów-entuzjastów kolarstwa. Na berlińskim Velodromie nie zabraknie ubiegłorocznych belgijskich zwycięzców Kenny De Ketele & Moreno de Pauw oraz zwycięskiego duetu z Niemiec sprzed dwóch lat: Leif Lampater & Marcel Kalz.
Na berlińskim Velodromie spodziewanych jest wielu widzów
Na dzisiejszej konferencji prasowej w berlińskim Velodrom Valts Miltovics, nowy dyrektor zarządzający Sixdays Berlin, oraz dyrektor generalny Mark Darbon odpowiedzieli na pytania dziennikarzy. Chodziło między innymi o prawa do transmisji. Jeśli sześciodniowe wyścigi w Londynie i Amsterdamie były nadal transmitowane przez Eurosport, tak nie będzie w Berlinie. Zamiast tego kilkuminutową transmisję wyemituje TV Berlin, a widzowie będą mogli śledzić wyścigi także w internecie. Według Marka Darbona organizatorzy postanowili w tym roku zainwestować więcej pieniędzy w pole startowe. To też się udało, bo w żadnym innym wyścigu torowym po igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy nie byłoby startu na tak światowym poziomie jak w Berlinie. Dlatego do tej pory sprzedano więcej biletów niż w poprzednich latach.
Mocne grono kierowców zapowiada emocjonujące wyścigi
Marcel Kalz z Berlina wygrał zeszłej nocy sześciodniowy wyścig w Bremie wraz z Iljo Keisse z Belgii. Jednak w swoim rodzinnym mieście Kalz ponownie stanie na starcie u boku Leifa Lampatera. Z nim wygrał już najstarszy Sixdays na świecie. W Bremie zostawił go tuż za sobą. Również dzięki Iljo Keisse, który obecnie wydaje się być najlepszym kolarzem torowym na świecie. Ponieważ jednak jest w służbie firmy Quick-Step Floors, musi także wypełniać obowiązki na drodze. Więc znowu zniknął na kolejnym zgrupowaniu i niestety nie może być tam w Berlinie. Podobnie, swoją drogą, jak Roger Kluge, który również potrafił tutaj wygrać. Obecnie przebywa w Australii na trasie Tour Down Under, gdzie już z powodzeniem oferował swoje usługi dla swojego kapitana Caleba Ewana. Oprócz odnoszącego sukcesy niemieckiego duetu Kalz/Lampater, w Berlinie można teraz spodziewać się ubiegłorocznych zwycięzców, Kenny'ego De Ketele i Moreno de Pauw. W końcu obaj Belgowie wygrali już w Londynie i Amsterdamie.
Maximilian Levy powinien już być z powrotem w siodle
Rene Enders, Joachim Eilers, Maximilian Levy i Robert Förstemann mogą w tym roku świętować w sprincie. Nawet jeśli Robert Förstemann nie chciał wybrać się na faworyta podczas konferencji prasowej, berlińczyk oczywiście ma na myśli tylko zwycięstwo. Udział Maximiliana Levy'ego to niemal prawdziwy cud. Po tym, jak kilka dni temu złamał obojczyk, został wczoraj zauważony z powrotem do roli we Frankfurcie. Jutro znowu wystartuje w Berlinie. Oczywiście znowu pojawią się też niektóre kobiety. Również tutaj pole kierowców nie mogło wyglądać bardziej wydatnie. Na szczególną uwagę zasługują Alina Lange i Anna Knauer, które w 2016 roku zdobyły tytuł na Mistrzostwach Niemiec w kolarstwie torowym. Dlatego w każdej dyscyplinie zadbano o napięcie na torze. Za oprawę poza wyścigami odpowiedzialny będzie berliński DJ Tomekk. Ponadto burmistrz zarządzający, Michael Müller, uruchomi sygnał startowy imprezy.
Schreibe einen Kommentar