Kolarstwo: Dziś w Benidorm w Hiszpanii odbyła się prezentacja zespołu Katusha-Alpecin. Zaprezentowano nie tylko drużynę, ale także nową koszulkę. Był tam nowicjusz Tony Martin. Czterokrotny mistrz świata w jeździe na czas odpowiadał następnie na pytania widzów w transmisji na żywo Eurosportu na Facebooku.
Tony Martin teraz w kolorze czerwonym zamiast niebieskiego
Z pewnością minie trochę czasu, zanim nam widzom przyzwyczaimy się do nowego widoku. Bo Tony Martin w przyszłości będzie nosił czerwień. Nowa koszulka została uroczyście zaprezentowana podczas prezentacji zespołu i była noszona przez wszystkich obecnych kierowców. Jak wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, ale z czysto wizualnego punktu widzenia ubrania robocze Tony'ego Martina bardzo mu odpowiadają. Sam jednak przyznał, że dziwne jest dla niego noszenie od teraz czerwonej koszulki. Tony Martin dał też widzom do zrozumienia, że choć opuścił swój poprzedni zespół Etixx-Quick Step z płaczem w oczach, czuje, że jest w dobrych rękach z Katusha-Alpecin. Wynika to nie tylko z faktu, że mówi się dużo po niemiecku. Oprócz Nilsa Politta, Marco Mathisa i Ricka Zabela w zespole jest co najmniej trzech innych kierowców z Niemiec. Nie zabraknie także Marco Hallera z Austrii i Reto Hollensteina ze Szwajcarii.
Tutaj jest to! #TeamKatushaAlpecin @KATUSHASsport #racetowin pic.twitter.com/6lunsM71Lc
— Zespół KATUSHA ALPECIN (@katushacycling) 3. Grudnia 2016
Koledzy, rower wyścigowy, koszulka, ojciec: wiele nowych rzeczy dla Tony'ego Martina
Jednak Tony Martin będzie musiał dostosować się do wielu nowych rzeczy w nadchodzących tygodniach. Nowa odzież robocza powinna stanowić najmniejszy problem. Z jednej strony musi poznać swoich nowych kolegów z zespołu, az drugiej swoją nową maszynę wyścigową Canyon. Z dumą zaprezentował to widzom na koniec wywiadu. Nic dziwnego, bo specjalnie dla niego nadano mu wygląd mistrza świata. Ze względu na późne przybycie Tony Martin ma teraz kilka dni mniej czasu na zapoznanie się z nowymi kolegami z drużyny. Powód jest jednak dobry: Tony Martin został w niedzielę ojcem córki. Dlatego zrozumiałe, że nie było mu łatwo rozpocząć obóz przygotowawczy.
Głęboko w Rio, wyzwolenie w Dubaju
Oprócz małego wglądu w swoje życie prywatne, Tony Martin opowiedział również o najbliższej sportowej przeszłości. Jazdę na czas na Igrzyskach Olimpijskich w Rio nazwał największą porażką sezonu. Był w stanie wymienić trzy najważniejsze momenty: Paryż-Roubaix z Tomem Boonenem na tylnym kole, atak w duecie z Julianem Alaphilippe na Tour de France i zdobycie dwóch złotych medali na Mistrzostwach Świata. Jednak najwięcej nauczył się po słabym występie w Rio. Potem nastąpił zwrot, który umożliwił zdobycie złotych medali na Mistrzostwach Świata. To wyzwolenie pomogło mu wyjść z bardzo dużego dołka. Bo generalnie sezon 2016 podsumował jako najtrudniejszy w swojej dotychczasowej karierze. Ze względu na wiele zmian, dobre wyniki zmaterializowały się dopiero po powrocie na dawne stanowisko po klęsce w Rio.
„Musiałem zdać sobie sprawę, że nie każda zmiana jest automatycznie postępem”.
Również w 2017 roku klasyka będzie odgrywać ważną rolę
Intensywne zmiany, które Tony Martin wprowadził w ciągu ostatnich kilku miesięcy, powinny uczynić go silniejszym w klasykach. Odbyło się to jednak kosztem jego umiejętności jazdy na czas. W rozmowie z Eurosportem przyznał, że zbyt długo upierał się przy zmianach, mimo że wyraźnie nie chcieli działać. Dopiero gdy zszedł ze złej ścieżki, sytuacja znów zaczęła się poprawiać. Niemniej jednak Tony Martin chce zaatakować klasykę również w 2017 roku. W tym sezonie był jeszcze w trasie jako pomocnik, ale według szefów zespołu powinien w przyszłym roku przynajmniej objąć rolę współkapitana u boku Alexandra Kristoffa. W Katusha-Alpecin z Martinem tygodniowe wycieczki są zaplanowane nie tylko na jazdę na czas. Powinien zapewnić wyniki w trasach do Walencji, Algarve i Paryż-Nicea, a także w jednodniowych klasykach Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne. Tony Martin będzie również na starcie w Paris-Roubaix.
Tony Martin opowiada się za redukcją składów Grand Tour
Punktem kulminacyjnym sezonu jest oczywiście start Tour de France. W Düsseldorfie Martin widzi prawdopodobnie swoją ostatnią szansę na zdobycie żółtej koszulki na niemieckiej ziemi. Aby projekt się powiódł, chciałby po raz pierwszy przejechać trasę wiosną. W tym roku widzi mniejsze szanse na obronę tytułu mistrza świata. Trudna trasa nie odpowiada mu jako rolkarzowi. Tony Martin zareagował nieco zaskakująco na debatę, czy ośmiu czy dziewięciu kolarzy powinno w przyszłości wystartować w Grand Tour. Niemiec z zadowoleniem przyjmuje ten plan nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale także dlatego, że wyścigi byłyby bardziej ekscytujące. Zmniejszenie liczby oddziałów bardzo by mu odpowiadało, ponieważ jego przeciwnikom byłoby wtedy trudniej go dogonić. Jako kolejny pozytywny aspekt wymienił ulgę dla zespołów. Nie widzi niebezpieczeństwa, że w rezultacie stracą pracę i że niektórzy kierowcy nie będą w stanie znaleźć zespołu z powodu już napiętego harmonogramu. Tony Martin zdecydowanie nie musi martwić się o swoją pracę. Szczególnie nie wtedy, gdy rzeczywiście znalazł drogę z powrotem do swojej dawnej siły.
Schreibe einen Kommentar