Wiadomości w skrócie: Podczas Tour of Hainan, pod sam koniec swojego pierwszego sezonu jako zawodowiec, Max Walscheid również odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Po tym, jak zawodowiec Giant Alpecin pokonał w sprincie Andreę Pasqualona (Team Roth) i Tino Thömela (RTS – Monton Racing), Walscheid po niefortunnej akcji pokonał Mateja Mohorica (Lampre-Merida).
Pierwsze profesjonalne zwycięstwo Maxa Walscheida po mocnym sprincie na trzecim etapie Tour of Hainan – właściwie wszystko poszło idealnie dla 23-letniego neo-pro pracującego w Giant-Alpecin. „W finale zachowałem spokój, a prowadzenie było idealne. To wspaniałe uczucie wygrać etap po tym, jak dwukrotnie byłem tak blisko i po trudnym dla mnie psychicznie roku” – skomentował zwycięzca dnia, który został poważnie kontuzjowany w paskudnym wypadku drużyn Giant-Alpecin w styczniu.
Nieco niefortunna akcja w szałasie skończyła się boleśnie dla Mateja Mohoricia z Lampre-Merida. Walscheid świętował i zatrzymał się dość nagle, aby jeden z kamerzystów mógł to uczcić. Mohoric, który jechał za Walscheidem, rozmawiał z kolegą z drużyny i nie był w stanie zahamować na czas, uderzył w tylne koło Walscheida i przewrócił się. Słoweńcowi dopisało jednak szczęście i szybko wrócił na rower – Walscheid, który również był przerażony, od razu przeprosił kolegę.
Wynik Fare l'incidente!? 🚴😲😂
Sukces allo sciagurato Walscheid al #TourofHainan#EurosportCICLISMO https://t.co/0IBrYdmzeI— Eurosport IT (@Eurosport_IT) 24. Października 2016
Schreibe einen Kommentar