Kolarstwo: Tour of Spain dobiegł końca dla Vincenzo Nibali. Jury wyścigu zdyskwalifikowało kapitana Astany po tym, jak dał się pociągnąć swojemu zespołowemu samochodowi w finale etapowym.
Kierowca samochodu - dyrektor sportowy Nibali Alexander Sheffer - również został wydalony. Scena wydarzyła się 16 kilometrów przed metą dnia: Nibali, który wcześniej miał wypadek masowy i musiał długo czekać na koło zapasowe, jechał na czele grupy pościgowej i próbował ponownie połączyć się z peletonem z wszyscy faworyci. Samochód zespołu z Astany usiadł obok urodzonego na Sycylii iw ciągu kilku sekund wygonił go z grupy pościgowej i przed kamery. Nieco później Nibali ponownie pojawił się na tylnym kole kolegi z drużyny, który czekał. Udało mu się dogonić czołówkę, ale na ostatnim podjeździe stracił 1:38 minuty do zwycięzcy dnia.
Na jego Facebook strona Nibali wyraził rozczarowanie. „To, co stało się dzisiaj na Vuelcie, zdarza się w każdym wyścigu, co nie znaczy, że nie jest złe i nie powinienem zostać ukarany. Sędziowie ogłaszają werdykt. Po kiepskim z wielu powodów roku przyjechałem na Vueltę z chęcią ratowania sezonu.” Już od pierwszego etapu znalazł się na asfalcie, ze zniszczonym rowerem, otarciami, 1:20 minuty straty do peletonu i panika o utracie wszystkiego. „Popełniłem błąd, pozwalając się przeciągnąć 150 metrów. W kolarstwie wyścig to wyścig, nikt na ciebie nie czeka. Takie epizody są częste, zwłaszcza po upadku. Spodziewałem się wysokiej grzywny, ale to utrzymałoby mnie w biegu. Przyjąłbym karę czasową XNUMX minut. Nie byłem pierwszym i nie będę ostatnim, który to zrobił. Przepraszam za czas, który cię ukradł.
https://www.youtube.com/watch?v=mJuQB4EpDXo
W mediach społecznościowych emocje sięgały zenitu. Niektórzy ostro potępili Nibali, a nawet wzywali do wydalenia całego zespołu. Inni uważali, że kara była zbyt wysoka i zachęcali Nibali. Mimo tytułu mistrza Włoch i zwycięstwa etapowego Tour, szybko będzie chciał zapomnieć o sezonie 2015.
Schreibe einen Kommentar