Szósty etap Tour of China I dotyczył sprinterów. Po ostatnich kilku dniach, które były dość gorączkowe i pagórkowate, ale wciąż byliśmy w stanie zająć dobre miejsce, Drużyna Stuttgart w końcu dzisiaj rozwiązała węzeł.
W Chengdu Dayi Tino Thömel wygrał sprint z wyraźną przewagą.
Na 25 kilometrów przed metą na peleton z podjazdem trzeciej kategorii czekał ostatni kat. Tutaj 15-osobowa grupa prowadząca opuściła boisko, ale może to zostać ponownie zatrzymane dzięki pracom śledzącym Maxa Walslebena i Niko Hollera, a także innych drużyn sprinterskich.
Finał był dla nas słodko-gorzki. Niko spadł 300 metrów przed metą, co nieco spowolniło Martina Reinerta i niestety zabrakło mu miejsca w pierwszej dziesiątce. Mimo wszystko byliśmy szczęśliwi. W tym momencie Tino był już na dobrej drodze do zwycięstwa. Z solidną przewagą ostatecznie zapewnił sobie zwycięstwo przed Rosjaninem Borysem Szpilewskim i Kazachem Pawłem Katskim.
Jutro kontynuujemy w Chinach. Życz nam szczęścia!
Schreibe einen Kommentar