Logo Velomotion Małe logo Velomotion
Ikona wyszukiwania
  • Nowości produktowe
  • kolarstwo
  • Testy
    • kompletne koła
    • Komponenten
    • Akcesoria
  • Doradca
    • Przewodnik zakupowy
    • Leasing
    • Prawo
    • Warsztat
    • wycieczka rowerowa

Nowości z redakcji

Nowości z redakcji: Epic Epic lub od deszczu do kurzu

28 Marzec 2014 by redakcja

peleryna3

4:45, dzwoni budzik. Sennie szukam wyłącznika i leżę tam jeszcze z dziesięć minut. Potem muszę wstać. Z trudem wydostaję się z namiotu. Niedługo potem idę na śniadanie z moim bratem Sebastianem. Wybór jest świetny. Ładujemy nasze talerze i miski z musli, zajmujemy pierwszy wolny stolik. Jak się okazuje błędna decyzja. Kiedy usiedliśmy, zaatakowała nas horda robaków. Po krótkiej walce przyznajemy się do porażki i zamieniamy stoliki. Pół godziny później jesteśmy z powrotem w naszych namiotach, aby przygotować się do wyścigu.

W ogóle nie mogę wyjść z dołka. Zakładanie sprzętu rowerowego zajmuje wieczność. My też dzisiaj musimy się spakować, bo dziś przeprowadzamy się po raz trzeci i ostatni. Próbuję uprzątnąć bałagan w moim namiocie. W końcu po prostu wpycham prawie wszystko do torby. Co gorsza, bateria w mojej lampie jest teraz pusta. W półmroku próbuję znaleźć szczoteczkę do zębów, którą oczywiście już spakowałem. W międzyczasie mój brat odebrał nasze rowery z bike parku.



Przez moje włóczęgostwo jesteśmy spóźnieni. Szybko naklejamy profil wysokościowy dzisiejszego etapu na górną rurę, pakujemy torby i ruszamy na start. Jesteśmy dość daleko w drugim bloku. Tuż przed startem uświadamiam sobie, że nie nałożyłam żadnego kremu z filtrem – poważny błąd. Nadal jest zimno i pochmurno, ale to szybko się zmieni. To królewski etap tegorocznego Cape Epic - przed nami 110 kilometrów i 2900 metrów różnicy wysokości. Przez ostatnie 2 dni staraliśmy się być spokojni, ponieważ jadę całkowicie pod ziemią. Niestety, to nie zadziałało. Dziś od samego początku ruszamy pełną parą. W czołówce, która w tej chwili liczy jeszcze około 20 drużyn, utrzymaliśmy się prawie godzinę. Potem muszę odpuścić, a Sebastian na mnie czeka.

peleryna1

Jak co dzień na trasie znajdują się trzy punkty gastronomiczne, w których można zaopatrzyć się w obfite posiłki i napoje. Mamy tutaj również naoliwiony łańcuch, który już po kilku kilometrach zawsze działa dość nierówno. Jest to spowodowane drobnym pyłem i licznymi przejściami wodnymi. Ogólnie tory tutaj są bardzo trudne. Prawie nie ma śliskich przejść do odpoczynku. Fakt, że podróżujemy z hardtailami wcale nie ułatwia sprawy, tym bardziej, że od trzeciego deszczowego dnia nasze widelce to tylko atrapy. W pełni zdecydowanie byłoby miło. Cała moja górna część ciała jest teraz całkowicie wyczerpana. Trzeba starać się jakoś trzymać kierownicy na zjazdach. Ale na pewno nie jestem tu jedyny.



Tuż przed końcem etapu spotykamy swobodnie poruszające się krowy. Oczywiście jeden z nich bierze rozbieg i atakuje jadącego na wprost nas Hiszpana w czerwonym ubraniu. Torero umiejętnie zeskakuje z roweru w ostatniej sekundzie, zanim krowa staranuje jego motocykl z pełną siłą. Co zaskakujące, ten ostatni pozostaje nienaruszony. Zemsta nie powiodła się.

peleryna2

Po prawie 6 godzinach w końcu dojeżdżamy do mety na 41 miejscu i na razie siedzimy w cieniu. Słońce ma około 35°C, a na całej trasie prawie nie ma lasu. Cieszę się więc, że przy drugim punkcie odświeżania dostałem krem ​​przeciwsłoneczny. Po krótkim tankowaniu udajemy się pod prysznic. Właśnie skończyłem sprzątać resztki z mojego suchego prowiantu. Teraz najpierw się położę, a potem uzupełnię co najmniej resztę z około 6000 kilokalorii, które spożywamy tu codziennie przy kolacji. Ostatnie dwa etapy są znacznie łatwiejsze na papierze. Ale kto wie, gdzie organizatorzy znów nas wyślą.



tagi:Przylądek EpickiEmmanuela Starka

O redakcja

Velomotion to Twój zespół ekspertów od rowerów i e-rowerów, profesjonalnych rowerzystów i zapalonych rowerzystów. W naszym magazynie prezentujemy nowości produktowe, aktualne i krytyczne relacje z testów oraz nowości ze świata kolarstwa. Opowiadamy się za świadomością jakości, know-how i żywym entuzjazmem dla tematu rowerów.

Cilo Kyano C2

Recenzja Cilo Kyano C2: Mocny silnik – mały akumulator – wszechstronna koncepcja?

Komfort i wydajność na co dzień: Byki Iconic EVO FS

Loteria: Wygraj nowego Scott Addict 30!

Nowy Giant Anthem Advanced SL

Światowej klasy – rower mistrza świata XC: Nowy Giant Anthem Advanced SL

Ryś amerykański Smith

Recenzja Smith Bobcat: Fotochromowy, wszechstronny model na szlak

Cratoni Skyvision

Recenzja Cratoni Skyvision: Mistrz stosunku ceny do jakości z drobnymi słabościami

Shimano Technium L

Shimano Technium L w recenzji: Świetne szkło, słaba rama?

Recenzja Lazer VeloVox: Łatwa komunikacja na rowerze

Mavic Comete Ultimate 2 MIPS w teście: Wydajność i ochrona z jednego źródła

Scott Fastlane

Nowy elektryczny rower szosowy Scott Fastlane: Wbudowany tylny wiatr o wadze poniżej 10 kilogramów

Uvex Sportstyle 235V

Recenzja Uvex Sportstyle 235V: Stylowy, wszechstronny model z ogromnym polem widzenia

Jeśli wyjątkowo nie lubisz łapać gumy: Specjalistyczny Mondo TLR

Test: Okulary fotochromatyczne: Święty Graal dla kolarzy górskich?

Rudy Project Spinshield Pro

Projekt Rudy Spinshield Pro: Klasa premium z drobnymi kompromisami

Related Stories

  • Nowości z redakcji: Cape Epic: Gotowe!
  • Nowości z redakcji: W samym środku Absa Cape Epic
  • Slopestyle i freeride światowej klasy | Bike Republic Sölden: Swatch Nines x Sölden 2025
  • Etapy, drużyny i faworyci – zamów już teraz specjalne wydanie, bez kosztów wysyłki: Program Tour de France 2025
  • Kierownica w kierownicę z gwiazdami kolarstwa: Festiwal Kolarski im. Jana Ullricha
  • Zespół Velomotion
  • fakty medialne
  • Publikacje
  • Ochrona danych/RODO

© 2025 Velomotion GmbH