Kolarstwo: To czarny rozdział w kolarstwie: Tour de France 1998. Doping z epo i wieloma innymi substancjami osiągnął swój szczyt. Kierowcy są jednocześnie sprawcami i ofiarami. Film THE RACER z 2020 roku opowiada o dopingu, tuszowaniu i miłości.
Film THE RACER można obecnie obejrzeć na Amazon Prime za 0,99 euro.
Tour de France 1998: skandale i strajki
Większość fanów kolarstwa z Niemiec zakochała się w tym sporcie w 1996 lub 1997 roku. Byłeś świadkiem Tour de France w 1998 roku na żywo. Włoch Marco Pantani niespodziewanie wygrał trasę z powodu głodującej gałęzi zeszłorocznego zwycięzcy Jana Ullricha. Została jednak zapamiętana ze względu na afery dopingowe i strajki kierowców.
The Racer: Dope, aby nadążyć
Właśnie temu tematowi poświęcony jest film THE RACER. Tour de France 1998 rozpoczyna się w Irlandii. Doświadczony zawodowy kolarz Dom Chabol jest częścią kolarskiego cyrku od ponad 20 lat. Właściwie to jasne jest, że zespół go potrzebuje. Ale na krótko przed startem zostaje wyrzucony. Ale kiedy kolega z drużyny zawodzi z powodu pozytywnego testu antydopingowego, Chabol zostaje nominowany. Teraz Belg stara się o żółtą koszulkę. Właściwie nie ma być pomocnikiem, ale nadal chce spełnić swoje wielkie marzenie na krótko przed końcem swojej kariery.
Zabawne, ale ze słabościami
Filmów o profesjonalnym kolarstwie jest zaledwie kilka. A te, które istnieją, są często dalekie od rzeczywistości i przez to mało autentyczne. THE RACER również musi zmagać się z tym problemem. Dziwne terminy albo pojawiły się już w scenariuszu, albo dopiero w niemieckim tłumaczeniu. A niektóre sceny wydają się bardzo głupie i nienaturalne. Nawet fałszywe koszulki niekoniecznie sprawiają, że czujesz się jak w profesjonalnym kolarstwie. Jeśli jednak możesz to przeoczyć i po prostu chcesz się zabawić, z THE RACER na pewno będziesz się dobrze bawić. Film sam w sobie jest dobrze zrobiony i ma swoje emocjonalne i poruszające sceny. Jako widz i fan kolarstwa musisz po prostu przestać porównywać film z rzeczywistością. W końcu THE RACER nie jest filmem dokumentalnym, a fabularnym, dramatem sportowym.
Ciekawy: Prawdziwy wypadek i anachronizm
Na filmie widzimy masową kraksę w peletonie na ostatnim etapie w Irlandii. To nie było przećwiczone i właściwie nie było nawet w scenariuszu. Aktorzy faktycznie upadli iw niektórych przypadkach zostali ranni. Stefano Drago (Timo Wagner) musiał nawet iść do szpitala na jeden dzień. W miarę postępu filmu widzimy go z prawdziwymi bliznami. Ponadto Dom Chabol słyszy piosenkę kilka razy "Nieważne co" przez Boyzone'a. To anachronizm, ponieważ irlandzki boysband wydał tę piosenkę dopiero w sierpniu 1998 roku, podczas gdy Tour de France odbył się w lipcu.
Interesują Cię filmy rowerowe? Całą ich gamę zaprezentowaliśmy tutaj.
Schreibe einen Kommentar