Kolarstwo: Jan Hirt wygrał 16. etap Giro d'Italia. Czech był częścią dużej grupy uciekinierów i był w stanie zwyciężyć na ostatnim podjeździe. Lider Richard Carapaz był w stanie obronić swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.
Hirt doskonale rozdziela swoje siły
Jeszcze przed startem 202-kilometrowego etapu z Salò do Aprica było jasne: uciekinierzy znów mają dzisiaj dobre karty. I właśnie dlatego wielu kierowców chciało znaleźć się w czołówce. 22 mężczyzn utworzyło pierwszą grupę, zanim zorganizowali się za nimi dodatkowi prześladowcy. Na podjazdach grupy stopniowo się rozdzielały, tak że tylko sześciu kolarzy weszło razem na szczyt przedostatniej góry. Ale zamiast czekać do ostatniej wspinaczki, usiadł Lennard Kaemna (Bora – hangrohe) rozpoczął już swój główny atak na zejściu. Niemiec szybko wypracował sobie kilkuminutową przewagę. jego prześladowcy Hugh Carthy (EF Edukacja – EasyPost), Alejandro Valverde (gwiazda filmowa), Wouta Poelsa (Zwycięski Bahrajn), Jana Hirta (Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux) i Tymen Arensman (DSM) prześladowali się nawzajem. Jednak na ostatnim podjeździe dwaj ostatni wymienieni kierowcy odpalili swoje turbosprężarki.
Kämna przechodzi
Ledwo odblokowany, siedział Tymen Arensman jego kolejny atak. Ale Holender najwyraźniej nie liczył się z Czechem. Następnie Jana Hirta pozostał nastrojony, skontrował atak i dążył do zwycięstwa scenicznego jako solista. Wyglądało więc na to, że podczas gdy Hirt doskonale podzielił swoje siły i pojawił się znikąd od tyłu aż do przodu Lennard Kaemna przejąć coś dzisiaj Na początku ostatniego podjazdu Niemiec wyglądał prawie jak pewny zwycięzca, zanim opuściły go siły. Mimo to 25-latek po raz kolejny może być z siebie dumny. Po sukcesie czwartego dnia Giro d'Italia i odważnym ataku na pierwszym etapie, był to kolejny dobry występ niemieckiego kolarza.
Landa jest silniejszy niż kiedykolwiek
Także w grupie faworytów potoczyło się dziś zgodnie z przewidywaniami. W końcu dzisiejszy odcinek z wysokością 5250 metrów uważany jest za królewski etap tego Giro d'Italia. Drużyna Bahrain – Victorious zaprezentowała się szczególnie imponująco tym razem pod górę. Po Santiago Buitrago i Pelo Bilbao wykonali swoją pracę, kontynuował kapitan Michał Landa jego atak. Hiszpan mógł tylko Jay Hindley (Bora – hansgrohe) i liderów Ryszard Carapaz (Ineos Grenadiers) do naśladowania. Trio atakowało się nawzajem kilka razy, ale nie było w stanie dokonać kolejnej selekcji. Tak więc trzej prawdopodobnie najsilniejsi górale tego Giro d'Italia dotarli do mety w Aprica w tym samym czasie. Teraz są faworytami do podium. Nie powinniśmy jednak zapominać João Almeida (ZEA). Portugalczyk stracił tylko kilka sekund i jest prawdopodobnie najsilniejszym ze wszystkich kierowców klasowych obecnych tutaj w jeździe na czas.
Jan Hirt a maintenant quelques mètres d'avance sur Thymen Arensman! Bezpłatne Les deux n'ont jamais gagné en World Tour meme si le Tchèque skomponuj wszystkie memy 4 bukiety en pro. Le trio de favoris est à 1'30". #Giro pic.twitter.com/XK1ZUv9iiV
— Le Gruppetto (@LeGruppetto) 24 maja 2022 r.
Schreibe einen Kommentar