Kolarstwo: Sepp Kuss to nazwisko zwycięzcy 15. etapu Tour de France. Amerykanin był częścią 32-osobowej grupy uciekinierów, która przynajmniej częściowo zdołała obronić się przed faworytami do mety. Na ostatnim podjeździe szlachetny pomocnik zostawił wszystkich swoich towarzyszy i pojechał ku swojemu suwerennemu zwycięstwu etapowemu. Faworyci do podium w Paryżu w dużej mierze zneutralizowali się nawzajem. Dużo czasu stracił tylko Guillaume Martin.
Sepp Kuss zasłużenie wygrywa w Andorze
Prawie udało się wygrać etap dla 41-latka Alejandro Valverde (Movistar). Jednak Hiszpan musiał zmierzyć się z Amerykaninem na ostatnim podjeździe dnia wrześniowy pocałunek (Jumbo – Visma) pokonany. Również na ostatnim zjeździe Primoz Roglic nie zdołał dogonić cennego pomocnika. Pomimo pełnego wrażeń 191,3 kilometra z Céret do Andorra la Vella, wśród czołowych faworytów w klasyfikacji generalnej niewiele się wydarzyło. Tadej pogacar (ZEA) była w stanie z łatwością obronić wszystkie ataki. Dzień powinien być dla niego gorzki William Martin (Cofidis) stać się. Francuz – przed startem drugi w klasyfikacji generalnej – stracił kilkanaście minut, a wraz z nim wszelkie nadzieje na miejsce na podium.
Pöstlberger wśród 32 uciekinierów
Zgodnie z oczekiwaniami wiele drużyn było dziś zainteresowanych wysłaniem jeźdźców do ucieczki. 32 odstające, w tym Łukasz Pöstlberger (Bora – hansgrohe) w końcu oderwali się od peletonu. Austriak był jednak jedynym profesjonalistą w swoim zespole. Z drugiej strony inne zespoły wysłały kilku kierowców do ofensywy. Na przykład Jumbo - Visma reprezentowało trzech, a także Bahrajn - Victorious, Trek - Segafredo i Groupama - FDJ. Ta ostatnia ekipa jechała szczególnie agresywnie, bo jechała z Francuzem Dawid Gaudi który był prawdopodobnie najsilniejszym wspinaczem w grupie ucieczki na papierze.
Poels wygrywa walkę o górską koszulkę
W dzisiejszych pięciu klasyfikacjach górskich nie chodziło oczywiście tylko o zwycięstwo dnia i sekundy w klasyfikacji generalnej, ale także o cenne punkty do koszulki górskiej. W grupie uciekinierów walczyło ze sobą trzech zawodowców. Michaela Woodsa (Izraelski naród start-upów), wout van aert (Jumbo – Visma) i Wouta Poelsa (Bahrajn – Zwycięski) zapewnił ekscytujący sprint pod górę, tracąc każdy punkt. Zwycięzcą w tej kategorii został ten ostatni, którego nazwano dzisiejszego popołudnia. Wout Poels może jutro ponownie założyć koszulkę w kropki.
Valverde na próżno goni Seppa Kussa
Trójka łowców górskich punktów nie była jednak w stanie odegrać decydującej roli w walce o zwycięstwo etapowe. Ku wielkiemu rozczarowaniu francuskiego zespołu Groupama - FDJ też Dawid Gaudi niewystarczająco silny. Rozpuszczony w ostatniej wspinaczce wrześniowy pocałunek (Jumbo – Visma), który nie musiał całymi dniami pracować w ucieczce. Pobiegł za nim w dół Alejandro Valverde (Movistar). Hiszpański były mistrz świata był blisko niego, ale nie był w stanie dogonić Amerykanina. Drużyna Jumbo - Visma świętuje kolejne zwycięstwo etapowe nawet bez wyeliminowanego już Primoza Roglica.
Grenadierzy Ineos odizolowali Pogacar
Brytyjska drużyna Ineos Grenadiers realizowała dziś doskonałą strategię zespołową. Z Jonathana Castroviejo i Dylana VanBaarle'a w grupie uciekinierów znalazło się dwóch pomocników. Ci następnie musieli spotkać się ze swoim kapitanem na krótko przed przedostatnim odlotem Ryszard Carapaz Czekać. Ekwadorczyk był więc następny drzwi Richiego i Geraint Thomas dwóch innych zwolenników. Ineos Grenadiers w końcu się udało Tadej pogacar (ZEA) do izolacji na przedostatnim podjeździe.
Faworyci wzajemnie się neutralizują
Chociaż Tadej pogacar (ZEA) był odizolowany od swoich kolegów z drużyny, był w stanie z łatwością odeprzeć wszystkie ataki na ostatnim podjeździe. Ryszard Carapaz (Ineos Grenadiers) również kilka razy przechodzili do ofensywy, np jonas vingegaard (Jumbo – Visma) i Rigoberto Urán (EF-Nippo). Ostatecznie jednak wszyscy razem przekroczyli szczyt i razem zbiegli w dół do mety. Tylko z pierwszej 10 William Martin (Cofidis) i Mattia Cattaneo (Deceuninck – Quick-Step) brakuje. Francuz i Włoch stracili kontakt na przedostatnim podjeździe. Podczas zjazdu próbowali następnie zamknąć początkowo niewielką lukę. Ale zespół Ineos Grenadiers był zbyt silny, a różnica stawała się coraz większa.
Scena dla Seppa Kussa. pic.twitter.com/lsv7A5fpy7
— 🕳️ Giorgio (@JeSuisFander) 11 lipca 2021 r.
Schreibe einen Kommentar