Kolarstwo: „Diabeł tournee” Didi Senft jest stałym elementem wielu wyścigów kolarskich. Teraz potrzebuje pomocy społeczności kolarskiej. Ponieważ jego poprzedni autobus oddał ducha, niektórzy fani szybko postanowili zebrać pieniądze dla 68-latka za pośrednictwem crowdfundingu.
Tutaj możesz wesprzeć Didi Senft.
Didi Senft nie może obejść się bez autobusu
Kto go nie zna? Didi Senft od dziesięcioleci jest entuzjastycznym fanem kolarstwa. Organizatorzy czasami nawet zapraszają go na wyścigi, bo bardzo chcą, żeby tam był. Wkrótce 69-latka zawsze można zobaczyć na poboczu drogi w stroju diabła. Z trójzębem w dłoni nadal wykonuje imponująco wysokie skoki, mimo swojego wieku. Jego okrzyków nie można zignorować.
Teraz diabeł z trasy potrzebuje pomocy swoich fanów. Ponieważ po tylu latach jego autobus nie jeździ już zgodnie z przeznaczeniem, potrzebny jest nowy. I nie będzie tanio. Bo to nie służy tylko jako środek transportu. Latem tourdiabeł jeździ swoim pojazdem na wyścigi rowerowe iz etapu na etap. Tymczasem on też w nim mieszka. Zanim więc nowy sezon ruszy w Europie, autobus musi być gotowy.
Aktywny w kolarstwie od 1993 roku
Didi Senft po raz pierwszy znalazł się na poboczu drogi Tour de France 1993 być postrzeganym jako diabeł z trasy koncertowej. Urodzony w Brandenburgii, od wczesnych lat jako szlachetny kibic zawsze siedział na swoich za dużych rowerach. Konstrukcje jego rowerowych dziwactw trafiły nawet kilka razy do Księgi Rekordów Guinnessa. Między innymi jest rekordzistą świata w największym tandemie.
Schreibe einen Kommentar