Kolarstwo: Jutro wydaje się być pierwszym dniem sprinterów w Giro d'Italia. A może Portella Mandrazzi utrzyma mały krąg faworytów na środku sceny?
Kierowcy tworzą wyścig
Po jeździe na czas, pagórkowatym etapie i górskim finiszu sprinterzy mogą liczyć na jutrzejszy sukces. Jednak 140,0-kilometrowy odcinek z Katanii do Villafranco Tirrena nie jest absolutnie płaski. Największe wyzwanie – a jednocześnie jedyna klasyfikacja górska – znajduje się niemal dokładnie na środku etapu. Portella Mandrazzi ma 1.124 metrów wysokości i średnie nachylenie 12,4 procent na długości 5,2 kilometra. Oczywiście to podejście jest zdecydowanie za długie dla klasycznych sprinterów. Jednak mając 64,5 mil do pokonania po przekroczeniu szczytu, niektórzy kolarze zdystansowani będą mogli wtoczyć się z powrotem do peletonu. O tym, ilu będzie sprinterów decydują sami zawodowcy, bo jutro obowiązuje to samo: kierowcy utrudniają wyścig – albo nie!
Prognoza Velomotion: Sagan i Matthews przeżywają górę
Już na drugi etap tego roku Wycieczka z Włoch byłby to prawie pojedynek między Piotr Sagan i Michael Matthews wszedł. Ostatecznie świętował Diego Ulissi z Włoch, podczas gdy Słowak i Australijczyk musieli zadowolić się miejscami nr 2 i 4. Jednak jutrzejsza sekcja pasuje im obojgu znacznie lepiej. Podczas gdy inni sprinterzy muszą walczyć o to, by nie stracić kontaktu z Portellą Mandrazzi, ekipy Bora – hansgrohe i Sunweb prawdopodobnie od razu przyłożą dźwignię i podkręcą tempo. Po strząśnięciu klasycznych sprinterów wystarczy trzymać ich na dystans. Potem scena należy do Petera Sagana i Michaela Matthewsa.
☆☆☆ Peter Sagan (Bora – hansgrohe)
* *Michael Matthews (Sunweb), Enrico Battaglin (Bahrajn – McLaren)
* Fabio Felline (Astana), Andrea Vendrame (AG2R La Mondiale), Simone Consonni (Cofidis)
Schreibe einen Kommentar