Kolarstwo / MTB: Na ostatnim etapie Cape Epic 2019 nie było już niespodzianek pomimo wymagającego profilu z ponad 1.800 metrów wysokości - duet Scott-Sram, który zdominował prawie cały dystans wyścigu, odniósł zasłużone zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Manuela Fumica i Henrique Avanciniego z Cannondale Factory. Za nimi Włosi z Trek Selle San Marco zapewnili sobie ostatnie miejsce na podium. Tylko niekochane czwarte miejsce pozostało dla bohaterów BULLS, Simona Stiebjahna i Ursa Hubera - mimo wszystko świetny występ nowo powstałego duetu. Wśród kobiet zwycięstwo w klasyfikacji generalnej odniosły Anna van der Breggen i Annika Langvad z Investec-songo-Specialized, które wygrały sześć z siedmiu etapów i ukończyły wyścig z ponad 30-minutową przewagą nad Adelheid Morath z Summit Fin i jej partnerką Candice Lill.
Podczas Wielkiego Finału Cape Epic 2019 nie było niespodzianek: z duetami Nino Schurter / Lars Forster (Scott-Sram) i Annika Langvad / Anna van der Breggen (Investec-songo-Specialized) oba zespoły w koszulkach liderów triumfował w końcu przeszedł do etapu finałowego. Męska walka o zwycięstwo tego prestiżowego dnia na ostatnim odcinku epopei rozgorzała już po kilku metrach, a niektóre ekipy narzuciły imponujące tempo. W szczególności Pygo EuroSteel (Philip Beuys i Matthys Beukes) oraz Kross-Spur (Sergio Gutierrez i Ondrej Cink) narzucili tempo i dzięki zwycięstwu chcieli nieco zapomnieć o raczej przeciętnym ogólnym występie. Ponieważ kwartet nie mógł już być groźny w klasyfikacji generalnej, dwie czołowe drużyny puściły uciekinierów. Trek Selle San Marco i BULLS Heroes przez chwilę próbowali dogonić czołówkę, ale nie chcieli ryzykować trzeciego lub czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej.
Ostatecznie doszło do niezwykle wyrównanego finiszu, który Kross-Spur wygrał w sprincie z przewagą jednej dziesiątej sekundy nad Pygo EuroSteel. Za nimi wywalczył CST Sandd, na czwartej pozycji pozostał Trek Selle San Marco. Na mecie Lars Forster i Nino Schurter byli zadowoleni ze swojego ogólnego triumfu. W szczególności dla Forstera zwycięstwo zdjęło z jego barków dużą presję; W końcu dołączył do zespołu w krótkim czasie jako nowy partner mistrza olimpijskiego i wyjątkowego kierowcy Nino Schurtera. „Nie radziłem sobie tak dobrze przedwczoraj i wczoraj, naprawdę musiałem walczyć. Na szczęście miałem partnera, który wciąż miał trochę mocy do dostarczenia. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy w klasyfikacji generalnej” – mówił zmęczony Szwajcar po przekroczeniu linii mety.
Po zaciętej walce bohaterowie BULLS Simon Stiebjahn i Urs Huber „tylko” zajęli w tym roku niewdzięczne czwarte miejsce. Nie ma co się poddawać, a „Stiebi” już patrzy na 2020 rok na Instagramie – z ogłoszeniem do konkursu: „Cieszę się, że Urs i ja zrobiliśmy kolejny krok. Z pewnością wrócimy jeszcze silniejsi w 2020 roku i będziemy dążyć do podium!” Pozostałe dwa zespoły Bulls również znalazły się w pierwszej dwudziestce: Alban Lakata i Karl Platt ominęli miejsce w pierwszej dziesiątce na 20. miejscu, ale dwaj starzy mistrzowie wydawali się zadowoleni z wyniku. Bardzo dobre 12. miejsce dla dwóch młodych zawodników BULLS, Martina Freya i Simona Schnellera, jest niezwykłe iz pewnością usłyszymy o nich więcej w przyszłości.
Sytuacja kobiet była jasna od samego początku, co stało się jasne również pod koniec ostatniego etapu: po raz kolejny duet z Investec-songo-Specialized znalazł się na szczycie podium, a za nim uplasowali się Summit Fin i Kross-Spur - te trzy duety zajęły między sobą miejsca na podium. Ostatecznie każdy zespół dzieliło pół godziny. Niemiecki duet z Sabine Spitz i Nadine Rieder zajął czwarte miejsce – świetny występ. Mówiąc o świetnym występie: w zespołach mieszanych niemiecka para Sebastian i Laura Stark zwyciężyła w klasyfikacji generalnej.
Schreibe einen Kommentar