Kolarstwo: John Degenkolb (Trek-Segafredo) ma to! Niemiec wygrał dziewiąty etap Tour de France na 21,7-kilometrowym bruku. Świętuje swoje pierwsze zwycięstwo etapowe w Tour of France. Sprawy potoczyły się znacznie gorzej dla Richiego Porte (BMC): Australijczyk musiał zrezygnować z wyścigu po upadku.
3 zadania przed kostką brukową: Richie Porte odpada
Dziś Tour de France gościł w piekle północy. Na 156,5-kilometrowym dziewiątym etapie zawodowcy mieli do pokonania łącznie 15 km na 21,7 odcinkach po kostce brukowej. Dzień, na który tylko nieliczni kierowcy czekali z utęsknieniem. Po starcie w cytadeli Arras trzeba było przejechać 47,5 km po utwardzonych drogach, zanim zabawa zaczęła się w sektorze 15. Na tym terenie po zaciętej walce uformowała się pierwsza ucieczka dnia: Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Chad Haga (Sunweb), Nicolas Edet (Cofidis), Reinhard Janse Van Rensburg (Dimension Data), Omar Fraile (Astana) ) Olivier Le Gac (Groupama-FDJ) i Antwan Tolhoek (LottoNL-Jumbo), a także trio Direct Energie z Lilian Calmejane, Damienem Gaudinem i Jerome Cousinem. Tymczasem w peletonie nastąpił spadek. drzwi Richiego (BMC) musiał wycofać się z wyścigu a także Jose Joaquin Rojas (Movistar) i Tomasz Marczyński (Lotto Soudal).
Sky udaje się w pierwszej selekcji
Na szczęście peleton wjechał w sektor #15 pavé w umiarkowanym tempie. W ten sposób można było uniknąć upadków. Tylko Romain Bardet (AG2R La Mondiale) musiał trzykrotnie zmieniać rower, ale został zepchnięty z powrotem do peletonu z pomocą szwajcarskiego kolarza Silvana Dilliera. Czołowa grupa zapewniła sobie wcześniej pierwszą dziesiątkę w sprincie pośrednim Piotr Sagan zdobył pięć punktów. Po strefie pomocy decydująca faza rozpoczęła się od odcinka nr 70 na 12 kilometrów do pokonania. Zespół Sky nadawał tempo wraz z Bora-hangrohe i BMC. Peleton szybko podzielił się na kilka części, a Team Sky był reprezentowany przez pięciu mężczyzn z przodu. Ale także Mikel Landa i Nairo Quintana z Movistar, a także Tom Dumoulin (Sunweb) i Romain Bardet (AG2R La Mondiale) byli uważni.
Peter Sagan nie trafia w decydujący atak
Pomiędzy poszczególnymi sektorami pavé wielu pozostawionych w tyle kierowców zawsze znajdowało drogę z powrotem na główne pole. Ale teraz sprawy potoczyły się szybko. Romain Bardet ponownie się zepsuł, podczas gdy Chris Froome (Sky) upadł, podobnie jak Tejay Van Garderen (BMC), Rigoberto Uran (EF Education) i Mikel Landa (Movistar), ale wszyscy w różnych miejscach. W międzyczasie zarówno Greg Van Avermaet, jak i zespół Quick-Step Floors rozpoczęli ataki. Zespół Astany był szczególnie silny w tej fazie. Utrzymywali wysokie tempo dla swojego kapitana Jakoba Fuglsanga, tak że Romain Bardet, Rigoberto Uran i Mikel Landa nie mogli już dogonić. Tymczasem czołowy duet Reinhardt Janse Van Rensburg i Damien Gaudin zostali złapani 20 kilometrów przed metą. On też mógł Grega Van Avermaeta zaoszczędzić trzy sekundy na dodatkowym sprincie. Zaraz potem zaatakował razem z Yvesa Lampaerta (Podłogi Quick-Step) i Johna Degenkolba (Trek Segafredo). Luka otworzyła się dla silnego trio.
💥 Caida Froome’a
(📸 @Eurosport_UK) #TdF2018#TourEnCOPE pic.twitter.com/1AJ1YN4yWS
— COPEdaleando (@Copedaleando) 15. lipiec 2018
John Degenkolb wygrywa swój pierwszy etap w Tour de France
Po ataku o Degenkolba, Lampaerta i Van Avermaeta powietrza na głównym polu było trochę za mało. Nikt nie chciał wesprzeć Petera Sagana w nadrabianiu zaległości. W rezultacie Romain Bardet był w stanie ponownie się połączyć, a Rigoberto Uran i Mikel Landa również zbliżyli się do siebie. Sześć kilometrów przed metą ucierpiało Romain Bardet znowu usterka techniczna – musiał mieć dzisiaj co najmniej pięć awarii. W rezultacie Francuzi cofnęli się do grupy wokół Landy i Urana. Najlepsze trio na welodromie Roubaix powinno między sobą zadecydować o zwycięstwie etapowym. Yves Lampaert już dawno przeszedł na emeryturę z zarządzania. Greg Van Avermaet również nie chciał zrezygnować z tylnego koła Johna Degenkolba. Tak więc doszło do pokera w domu. John Degenkolb rozpoczął sprint z pierwszej pozycji i nie dał się wyprzedzić swoim dwóm przeciwnikom. Niemiec świętuje swoje pierwsze zwycięstwo w Tour de France. Cóż za sukces!
Uran, Landa i Bardet tracą czas
Oprócz wielkiego zwycięzcy, Johna Degenkolba, jest też kilku kierowców, którzy pójdą spać szczęśliwi, jeśli chodzi o klasyfikację ogólną. W tym miejscu należy wymienić Chrisa Froome, Toma Dumoulina, Alejandro Valverde i wszystkich innych, którzy dotarli do mety w tym samym czasie co pierwsza duża grupa. Boba Jungelsa (Quick-Step Floors) był w stanie zyskać nawet osiem sekund. Właśnie wyszedłem z podbitym okiem Romain Bardet i Mikel Landa, którzy obaj byli z przodu, ale potem zostali w tyle z powodu awarii lub upadków. Na koniec dnia stracili zaledwie 7 sekund do peletonu. Poszło gorzej dla Rigoberto Urán, który uzyskał pełne 81 sekund więcej. Pechowiec dnia jest jednak jeszcze raz Richiego Porte'a. Kapitan ekipy BMC musiał ponownie przedwcześnie zrezygnować z Tour de France. Podsumowując, odcinek pavé prowadzący do Roubaix spowodował mniej chaosu, niż się spodziewano. Odstępy czasowe między większością czynników klasyfikacji są ograniczone. Pozostaje ekscytujące.
Fantastyczny esprint de 🇩🇪 John Degenkolb (TFS)!!
2. 🇧🇪 Greg Van Avermaet (BMC)
3. 🇧🇪 Yves Lampaert (QST)#TDF2018 #TourTVE #Roubaixpic.twitter.com/iuXhf8cfYi— Maillot Arcoiris (@MaillotArcoiris) 15. lipiec 2018
Schreibe einen Kommentar