Kolarstwo: Peter Sagan (Bora-hansgrohe) wygrał drugi etap Tour de France 2018. Mistrz świata wygrał sprint małej grupy po masowym upadku wcześniej. Spadł między innymi lider w klasyfikacji generalnej Fernando Gaviria (Quick-Step Floors).
Sylvain Chavanel podróżujący samotnie
Po ekscytującym etap otwarcia poprowadził drugą sekcję z Mouilleron-Saint-Germain do La Roche-sur-Yon. Choć start i metę dzieli zaledwie 50 kilometrów, peleton Wandei musiał pokonać 182,5 kilometra półkolem w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Przed dotarciem do miasta założonego przez Napoleona w 1804 roku nie było zbyt wielu przeszkód do pokonania. Jedyna góra była notowana w czwartej kategorii. Na Côte de Pouzauges zabezpieczył się 28 kilometrów po starcie Diona Smitha (Wanty-Groupe Gobert) jedyny górski punkt dnia. Nowozelandczyk sformował się obok Francuza Sylvaina Chavanela (Direct Energie) i austriacki Michał Gogl (Trek-Segafredo) uciekiniera trio. Ta sytuacja wyścigowa nie trwała jednak długo, ponieważ Smith i Gogl wycofali się wkrótce potem, pozostawiając Chavanela jako solistę, który miał do pokonania około 150 kilometrów. Było więc jasne: 39-latek zdobędzie dziś czerwony numer na koszulce w swoim 18. Tour de France.
Luis Leon Sanchez i Tsagbu Grmay przechodzą na emeryturę kontuzjowani
W peletonie dogonić starała się głównie ekipa Quick-Step Floors, dzięki czemu prowadzenie Sylvaina Chavanela nigdy nie mógł osiągnąć pięciu minut. Różnica w klasyfikacji sprinterskiej została drastycznie zmniejszona na 50,5 kilometra przed metą. Za plecami Sylvaina warknął Chavanel Piotr Sagan (Bora-hansgrohe) najwięcej punktów z gry. Mistrz świata zostawił luźny sprint Fernando Gaviria (Quick-Step Floors) również z tyłu Aleksander Kristoff (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Ponownie nie zaangażowany w zbieranie punktów Dylan Groenewegen (LottoNL-Jumbo), który w ogóle nie zwraca uwagi na zieloną koszulkę, woli skupić się na sprintach, aby wygrać dzień. Luisa Leona Sancheza (Astana) Właściwie chciałem się skoncentrować na kapitanie zespołu Jakobie Fuglsangu na tegorocznym Tour de France, ale niestety Hiszpan musiał dziś zrezygnować z wyścigu po upadku. Również Tsagbu Grmay (Trek-Segafredo) nie dotarł do La Roche-sur-Yon.
Peter Sagan wygrywa chaotyczny finał
Około 12 kilometrów od mety Sylvaina Chavanela umieszczony. Gdy w peletonie rozpoczęły się przygotowania do sprintu masowego – zwłaszcza przez niemiecką drużynę Bora-hansgrohe – musiał Marcela Kittela (Katusha-Alpecin) naprawić usterkę. Na osiem kilometrów przed metą Niemiec nie miał szans na dogonienie. Sprint masowy odbył się bez pięciokrotnego zwycięzcy z poprzedniego roku. Ale nie on jeden nie mógł biec sprintem po dzisiejsze zwycięstwo, ponieważ na dwa kilometry przed peletonem doszło do masowego wypadku. Przyjechał między innymi lider klasyfikacji generalnej Fernando Gaviria (podłogi Quick-Step) do upadku. Tylko nieco ponad dziesięciu zawodowców wzięło udział w sprincie o zwycięstwo dnia. Tam się okazało Piotr Sagan jako najszybszy człowiek i wygrał przed Sonny'ego Colbrelliego (Bahrajn-Merida), Arnaud Demare (Groupama-FDJ) i Andrzej Greipel (Lotto Soudal). Dzięki temu Sagan przejmuje również zielone i żółte koszulki. Jednak ze względu na regułę trzech kilometrów, zawodowcy, którzy upadli, nie musieli godzić się na stratę czasu.
PETER SAGAN 🇸🇰 MAAKT HET WAR!
Ritwinnaar etap 2 po chaotycznym finale z massale valpartij w La Roche-sur-Yon #TDF2018 pic.twitter.com/KQVsIjMo48
— Eurosport Nederland (@Eurosport_NL) 8. lipiec 2018
Schreibe einen Kommentar