Wiadomości w skrócie: Z peletonu można dziś zgłosić dwa złamane obojczyki. Z jednej strony Simon Geschke upadł pod koniec dzisiejszego etapu w pobliżu Tirreno-Adriatico wraz z kilkoma innymi kolarzami i uderzył w barierę. Na szczęście dla Wouta Poelsa, który spadł na szybkim zjeździe w pobliżu Paris-Nice i mocno uderzył w asfalt. Ze względu na fatalny upadek Holender wysiadł lekko ze złamanym obojczykiem.
Szymon Geschke: „Kiedy kierowca wypadł przede mną, znalazłem się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie i nie mogłem tego uniknąć przy dużej prędkości”. Operacja w jego rodzinnym mieście Fryburgu zaplanowana jest na kilka najbliższych dni. Geschke prawdopodobnie wypadnie z gry na 4-5 tygodni.
Upadek Wout Poels wywołał chwilę szoku w gorącej fazie dzisiejszego etapu pod Paryż-Nicea. Holender, który spadł z prędkością ponad 70 km/h, leżał na drodze przez boleśnie długie sekundy, aż się poruszył i ponownie stanął chwiejnie na własnych nogach. Wieczorem zespół potwierdził złamanie obojczyka. Ponadto Poels doznał jesienią kilku głębokich skaleczeń i poważnego siniaka w okolicy klatki piersiowej. Nikt nie zgadnie, kiedy wróci do wyścigów – prawdopodobnie źle to wygląda dla Giro.
Schreibe einen Kommentar