Kto jest? 15.01.2018: W naszej sekcji „WhoIs” w nieregularnych odstępach czasu przedstawiamy szczególnie utalentowanych kierowców. Większość z nich jest dopiero na początku swojej kariery. Dziś jednak chcemy Wam przedstawić bardzo wyjątkowego kolarza, który kilka dni temu zakończył swoją aktywną karierę. Robert Marchand ma 106 lat. Co prawda chciał wystartować w zawodach pod koniec 2018 roku, ale teraz lekarze poradzili mu, aby zakończył karierę. Spoglądamy wstecz na imponującą karierę i jeszcze bardziej imponującą osobę.
Strażak, drwal, ogrodnik i sprzedawca wina
Robert Marchand nigdy nie był prawdziwym zawodowym kolarzem. Nie pojedynkował się z największymi gwiazdami swoich czasów. Był zapracowanym człowiekiem - wiele przeżył i przeżył. Urodził się 26 listopada 1911 roku w Amiens w północnej Francji. Kiedy szalała I wojna światowa, był jeszcze małym dzieckiem. Karierę strażaka rozpoczął w latach 1930. XX wieku, ale po II wojnie światowej przeniósł się do Wenezueli, a później do Kanady. W tym czasie mężczyzna dużo podróżował i wykonywał wiele prac. Między innymi zarabiał na życie jako drwal, ogrodnik i handlarz winem. Robert Marchand mieszka w Paryżu od wielu dziesięcioleci. Swoją miłość do kolarstwa odkrył już w młodym wieku. W 1946 wziął udział w Grand Prix des Nations i zajął siódme miejsce. Wtedy zwycięzcą był nie kto inny jak Włoch Fausto Coppi.
Roberta Marchanda: „Przyjście na świat zajmuje dziewięć miesięcy, ale tylko około 30 sekund, aby podać łyżkę”.
106-letni rekordzista godzin Robert Marchand ogłasza wycofanie się z kolarstwa wyczynowego | https://t.co/5YC88P0AXl pic.twitter.com/xNTAuDLRh1
— Rowerowy Tygodnik (@cyclingweekly) 11. Styczeń 2018
Rekord godzinowy w klasie 105+
Nawet w podeszłym wieku Robert Marchand nie chciał przejść na emeryturę. Francuz, który miał zaledwie 1,52 m wzrostu, kręcił i kręcił w kółko. W wieku 86 lat wziął nawet udział w amatorskim wyścigu Paryż-Roubaix. Na imprezie masowej L'Ardéchoise niezliczoną ilość razy był najstarszym uczestnikiem. W międzyczasie jego imieniem nazwano nawet przełęcz na tym torze wyścigowym. Kiedy Robert Marchand przekroczył magiczną 100, coraz bardziej ciągnęło go do toru. Dążył do pierwszego godzinnego rekordu świata dla ponad 100-latków. 17 lutego 2012 roku pokonał 24,251 kilometrów. Rekord ten pobił dwa lata później z wynikiem 26,952 km. Przejechał też 100 kilometrów z rzędu w cztery godziny, 17 minut i 27 sekund. Wszystkie nowe rekordy! Ale to nie wszystko. Z powodu Roberta Marchanda UCI musiało wprowadzić kilka nowych grup wiekowych. Tymczasem jest nawet kategoria 105+. Francuz ponownie wsiadł na rower w 2017 roku. W godzinę pokonał 22,574 km.
Roberta Marchanda: „Gdybym pokonał 30 kilometrów, wszyscy powiedzieliby, że jestem naćpany”.
Koniec kariery w wieku 106 lat
Robert Marchand prawdopodobnie nigdy nie przestałby jeździć na rowerze. Za bardzo kocha ten sport. Pod koniec 2018 roku ponownie zarejestrował się do wyścigu. Ale teraz sympatyczny i pełen humoru Francuz musiał zrezygnować. Lekarze radzili mu zakończyć karierę. Jednak, jak wie jego dobry przyjaciel Christian Bouchard, Robert Marchand nie rezygnuje jeszcze na dobre ze swojego roweru wyścigowego: „Robert nadal trenuje na swoim domowym trenażerze przez 10 do 15 minut każdego ranka. Ale reumatyzm w jego rękach utrudnia mu trzymanie kierownicy roweru wyścigowego”. Niestety kolejnej płyty Roberta Marchanda raczej nie zobaczymy. Ale w wieku 106 lat naprawdę zasłużył na koniec swojej kariery. Czapka, Robercie!
Roberta Marchanda: „Jeśli jesteś w moim wieku, nigdy nie powinieneś długo odpoczywać. Ponieważ jeśli będziesz odpoczywać zbyt długo, nie będziesz w stanie wstać. Dlatego każdego dnia powinieneś coś robić”.
Schreibe einen Kommentar