Witam wszystkich! Nadal jestem w USA – zanim w tym tygodniu wrócę do domu, weekend miał dla mnie jeszcze jedno ważne wydarzenie. W piątek spotkałem się z Levim Leipheimerem, a w sobotę wspólnie rywalizowaliśmy na jego Granfondo. Levi's Granfondo odbywa się co roku od 2009 roku i zawsze cieszę się, że mogę tu być. Organizacja, trasa i warunki zawsze świetne.
W tym roku ponownie wzięło w nim udział aż 7.000 11 osób, które przejechały jedną z 170 (!) tras, które są obecnie dostępne. Wybraliśmy „Gran”, że tak powiem, oryginał. Kiedy Levi rozpoczynał tę imprezę siedem lat temu, była to jedyna opcja. Prawie 2.800 km i prawie 190 m to nie lada wyzwanie nawet dla wyszkolonych jeźdźców. Jeśli to Ci mało, możesz spróbować jeszcze trasy „Czołg”… to 3.200 km na XNUMX m. Brutalny.
To było naprawdę marzycielskie. Na początku znaleźliśmy czas na szybkie zdjęcie z Andrew Talanskym, Franzem Klemmem i Franzem Weberem, a potem kilometr za kilometrem cieszyliśmy się w fantastycznych warunkach.
Mój pobyt w USA powoli dobiega końca i wracam z ciepłego zachodu Stanów Zjednoczonych do jesiennej Europy Środkowej.
bis łysy,
Twoja Ula
Schreibe einen Kommentar