Kolarstwo: Dziś w Richmond w Wirginii w USA sygnał startowy tegorocznych Mistrzostw Świata w Szosach. Pierwszą dyscypliną programu była drużynowa jazda na czas kobiet i mężczyzn w doskonałych warunkach. W kategorii kobiet niemiecki zespół Velocio-SRAM zdobył swój czwarty złoty medal z rzędu, a BMC-Racing obronił tytuł także w kategorii mężczyzn.
Ekscytujący początek Mistrzostw Świata w Szosach 2015! Trasa liczyła 38,8 km i kobiety i mężczyźni musieli pokonać ją w równym stopniu. Po płaskim starcie nastąpiła burzliwa przerwa przed trudnym finiszem, czyli trudnym podjazdem do mety. Ostatecznie obydwie złote drużyny z zeszłego roku obroniły swoje tytuły, BMC dla mężczyzn i Velocio-SRAM dla kobiet.
BMC broni tytułu – poważny wypadek na torze Tinkoff-Saxo
Pierwszy naprawdę dobry czas dzisiaj uzyskała niemiecka drużyna Giant-Alpecin. Po harmonijnym i niezwykle zdyscyplinowanym taktycznie występie zespół wokół Vuelty zaskoczył Toma Dumoulina i Niemca Nikiasa Arndta o włos minął 43 minuty: zegar zatrzymał się na 43:11 – robi wrażenie! W tym momencie pozostałe zespoły zagryzały zęby w rzędach.
Trek Factory Racing i zespół Sky nie zdołali strącić Giant-Alpecin z czołówki, więc Tom Dumoulin i spółka mogli na chwilę rozgościć się. Tinkoff-Saxo wywołał chwilę szoku: zespół spisał się znakomicie, gdy na krótko przed drugim czasem pośrednim wydarzyło się coś, co nie powinno mieć miejsca w drużynowej jeździe na czas: doszło do wypadku. Michael Rogers i Michael Valgren na krótko zderzyli się z rowerami i upadli, więc czas minął. Chociaż wszyscy kierowcy dojechali do mety z ponad siedmiominutowym opóźnieniem, wydawało się, że szczególnie Rogers doznał poważnych otarć. To, czy uda mu się dokończyć Puchar Świata, zadecyduje prawdopodobnie dziś wieczorem.
Na koniec odbył się wielki pojedynek, na który wszyscy czekali: Etixx-QuickStep i BMC, wielcy faworyci dnia, obaj zaprezentowali niemal idealny występ i na całej trasie dzieliło ich zaledwie kilka sekund różnicy. Po tym, jak Movistar przekroczył wynik w 43. minucie, a Orica-GreenEdge również pobił czas Giant-Alpecin, w końcu zespół BMC złożony z sprawnego Rohana Dennisa i powracającego Taylora Phinneya był o decydujące sekundy szybszy. Co prawda Etixx-QuickStep na czele z Tonym Martinem i Michałem Kwiatkowskim w roli kierowców ustanowił świetny czas na asfalcie z czasem 42:18, ale ostatecznie to nie wystarczyło: BMC nie dało się zwieść ani na sekundę i zdystansował Etixx -QuickStep z niesamowitym czasem 42:07 na 11 sekund – złoto!
Człowiekiem dnia w BMC był prawdopodobnie Taylor Phinney. Aby osiągnąć taki wynik tak szybko po powrocie po poważnej kontuzji i miesięcznej przerwie – wystarczy zdjąć kask. Sam Phinney był przytłoczony swoimi emocjami: „To trudne do przetworzenia. Zwycięstwo z zespołem jest fantastyczne. To był bardzo trudny wyścig, a do mety było coraz dalej. Ale naprawdę tego chcieliśmy i teraz, szczerze, brakuje mi słów. To był dla nas jeden z głównych celów w tym roku, a wsparcie było doskonałe. Gdybyś kilka miesięcy temu powiedział mi, że będę tu teraz stał... Jestem teraz po prostu wdzięczny i szczęśliwy. Rohan Dennis jechał niesamowicie, naprawdę poprowadził nas do przodu swoim dzisiejszym świetnym występem.”
Wynik końcowy drużynowej jazdy na czas Szosowe Mistrzostwa Świata 2015 mężczyzn:
[łatwy stół th=„0″]1., Zespół wyścigowy BMC, 00:42:07
2., Etixx QuickStep, 00:00:11
3., Zespół Movistar, 00:00:30
4., Orica-GreenEdge, 00:00:53
5., Zespół Giant-Alpecin, 00:01:03
6. LottoNL-Jumbo, 00:01:17
7., Lotto-Soudal, 00:01:26
8., Astana Pro Team, 00:01:37
9., Zespół Sky, 00:01:41
10., Trek Factory Racing, 00:01:46
[/łatwy stół]Velocio-SRAM z czwartym złotem z rzędu
Ostatecznie było bardziej ekscytująco, niż się spodziewano: panie z Velocio-SRAM przystąpiły dziś do drużynowej jazdy na czas kobiet jako główne faworytki. Zespół składający się z trzech Niemek: Trixi Worrack, Mieke Kröger i Lisy Brennauer wyszedł na prowadzenie w końcówce, ale momentami wydawało się, że holenderska drużyna kolarska Boels Dolmans Cycling Team rzeczywiście będzie w stanie zdetronizować obrońców tytułu.
Po tym, jak Velocio-SRAM w pierwszym czasie pośrednim nadal miał jedenastosekundową przewagę nad konkurencją z Holandii, ta strata nadal malała i ostatecznie zamieniła się w trzysekundową przewagę w trzecim i przedostatnim czasie. Jednak w emocjonującym finale zespołowi Boels Dolmans, zredukowanemu do czterech kolarzy po defektach, zabrakło energii i stracili dziewięć sekund do obrońców tytułu. Rozczarowana, ale wciąż dumna Evelyn Stevens z Boels Dolmans powiedziała po przekroczeniu linii mety: „Jestem dumny z tego, jak dzisiaj jechał mój zespół. Udało nam się utrzymać niemal cały dystans – fakt, że do końca zabrakło tylko sześciu sekund, jest gorzki, ale i tak możemy być dumni”.
Radość jednego człowieka, cierpienie drugiego – oczywiście Lisa Brennauer z Velocio-SRAM była tym bardziej zadowolona: „Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, jak ciasno było na ostatnich 3 km, po prostu daliśmy z siebie wszystko do mety. Jesteśmy przeszczęśliwi.”
Końcowy wynik drużynowej jazdy na czas podczas Mistrzostw Świata Kobiet w Szosach 2015:
[łatwy stół th=„0″]1., Velocio SRAM, 00:47:35
2., Zespół kolarski Boels Dolmans, 00:00:06
3., Damska drużyna kolarska Rabo Liv, 00:00:56
4., Poruszaj Hondą, 00:01:10
5.,Dwadzieścia 16,00:02:05
6., Wielka Opieka Zdrowotna, 00:02:51
7., Orica AIS, 00:02:54
8., BTC Miasto Lubiljana, 00:03:03
9., Optum, 00:03:21
10., Hitec, 00:03:32
[/łatwy stół]
Schreibe einen Kommentar