Dziś w programie był królewski etap Tour Transalp. Z Livigno do Aprica trzeba było pokonać 142 metrów wysokości na dystansie 3.500 km, co w letnich temperaturach wymagało od każdego wszystkiego. Między innymi legendy Giro, takie jak Gavia i Mortirolo, musiały zostać opanowane. Sami kolarze pokonali ponad 1.400 metrów w pionie na dachu tegorocznego Transalpu aż do Passo Gavia na około 26-kilometrowym podjeździe.
Pomimo wczesnego startu o 25 rano i wysokich gór, temperatura szybko wzrosła powyżej XNUMX stopni, a słońce było nieubłagane, co sprawiło, że nawodnienie było najważniejszą rzeczą dla kolarzy podczas etapu. Na stacjach pomocy, zwłaszcza pod koniec etapu, coca-cola znajdowała się na szczycie listy życzeń każdego kolarza. Mobilny catering Prostyle stał się tym samym istotnym punktem kontaktowym dla kierowców, którzy faktycznie korzystają z pakietu usług Prostyle nie zarezerwował. Zapasy płynu w samochodzie Prostyle wyczerpały się szybciej, niż można było zrobić nalot na najbliższy supermarket.
Te wymagające warunki po raz kolejny pokazały, że doświadczenie dwóch byłych zawodowców, Holgera Sieversa i Gerrita Glomsera, może mieć duże znaczenie. Obaj zajęli dziś znakomite czwarte miejsce w klasie Masters Jedno miejsce, a tym samym umocnione piąte miejsce w klasyfikacji generalnej zespołu Velomotion-AX Lightness.
Schreibe einen Kommentar