Test: Craft powinien być znany każdemu biegaczowi i motocykliście. Szwedzki producent dokonał pionierskich prac w dziedzinie bielizny funkcjonalnej ponad 30 lat temu, ale od wielu lat integralną częścią portfolio są również rękawiczki. Przyjrzeliśmy się bliżej Craft Storm Glove.
Nawet założenie Storm Glove po raz pierwszy jest przeżyciem aha. Siedzi, pasuje, ma powietrze. Rękawiczki dobrze przylegają, ale nadal są wygodne i oferują wystarczająco dużo miejsca na dłoń bez możliwości zsunięcia się. Nie ma nic lepszego niż to – przynajmniej tak myśleliśmy. Ponieważ kiedy siadasz na rowerze i chwytasz kierownicę, staje się jasne: dopiero teraz Storm Glove leży tak, jak powinien. Wszystkie dźwignie są w zasięgu ręki, rękawica nie uciska ani nie ciągnie, a kierownica jest wygodna w trzymaniu. Doskonały.
Powierzchnia składa się z wiatroszczelnego i wodoodpornego materiału softshell, który sprawia wrażenie solidnego. Liczne aplikacje odblaskowe na grzbiecie dłoni to bonus bezpieczeństwa, którego nie należy lekceważyć - nie tylko jesienią i zimą. Pasek Storm Gloves składa się z grubej tkaniny neoprenowej, która ma utrzymywać nadgarstek w cieple nawet podczas deszczu. Dzięki frotowym obszyciom na kciuku pot można szybko wytrzeć z czoła w dowolnym momencie.
Dłoń rękawicy jest minimalistyczna: brak wyściółki, tylko duża powierzchnia, widoczne są antypoślizgowe silikonowe nadruki. Niestety, użytkownicy ekranów dotykowych również patrzą w błoto za pomocą Storm Gloves. Wyściółka rękawicy jest mocno chropowata, a szwy po wewnętrznej stronie są przyjemne i miękkie i nie uciskają.
W chłody późnej jesieni rękawica spisuje się całkiem dobrze pomimo cienkiego materiału. Wiatr w ogóle im nie zaszkodzi i nawet lekki deszcz nie stanowi poważnego problemu dzięki wysoce wodoodpornemu materiałowi, jednak jeśli temperatura spadnie poniżej 5°C, to zrozumiałe, że rękawice mają pewne problemy. W szczególności palce dość szybko stają się zimne. Storm Gloves po prostu nie są do tego przeznaczone.
[siatka ceny]
Schreibe einen Kommentar