Napięty program wyścigowy charakteryzuje ostatnie miesiące tegorocznego sezonu kolarskiego. W tej chwili jestem w drodze do Wenecji, gdzie w ten weekend rozpoczyna się tygodniowy wyścig etapowy przez Dolomity i Alpy Szwajcarskie. The „High Route Dolomity i Alpy Szwajcarskie” prowadzi prawie 500 uczestników w sposób podobny do nieco bardziej znanego odpowiednika, The „Tour Transalp”, przez miasta sceniczne Wenecję, Conegliano, Cortina d'Ampezzo, Meran, Bormio, St. Moritz, Andermatt i Crany Montana do Genewy. Do pokonania jest prawie 1000 kilometrów i 20.000 7 metrów wysokości rozłożonych na XNUMX etapach.
Myślę, że to ostatnia szansa dla mnie, aby dopracować osiągi i ustawienia materiałów przed kolejnymi jesiennymi wyścigami. Trasa mi odpowiada - myślę, że mam duże szanse na najwyższy wynik - choć dla każdego zawodnika to wspaniała przygoda i wiele zależy od warunków zewnętrznych.
Jako zawodnik mogę polegać na profesjonalnym wsparciu wyścigowym mojego materialnego partnera Mavica, który podąża za zawodnikami z neutralnym wsparciem wyścigowym, podobnym do Tour de France. W przeciwieństwie do moich konkurentów nie mam własnych doradców, ale to mi nie przeszkadza. Dla mnie to przygoda - tydzień przez Alpy - bez rozpraszania uwagi - po prostu ściganie się.
Przygotowania do tego wydarzenia trwały od miesięcy. Organizator OC Sports dba o najważniejsze rzeczy takie jak transport bagażu, punkty gastronomiczne itp „Alpy Szlaku Górnego” posiada już wieloletnie doświadczenie. Ale do najwyższej pozycji trzeba czegoś więcej: nic nie może pójść źle, żadnych upadków, żadnych defektów, a dzięki pomocy wielu przyjaciół, którzy czekają na mnie na trasie i dbają o mnie, jestem trochę bardziej niezależna od stacje odświeżające. Do tego mam najlepszego partnera w Mavicu, który eskortuje wyścig własnymi pojazdami i może mi pomóc w nagłym wypadku!
W piątek orszak Haute Route dociera do Genewy, gdzie mam tylko trochę czasu na relaks przed Ötztaler. Ale czas z Haute Route jest dla mnie idealny! Martwią mnie jeszcze targi rowerowe Eurobike, które odbywają się przed Ötztaler we Friedrichshafen. Właściwie obowiązkowa dla każdego kolarza i oczywiście bardzo wyjątkowa dla mnie jako kierownika zespołu.
Po dwóch dniach na targach udam się następnie prosto do Sölden, gdzie własnym stoiskiem informacyjnym poinformuję zainteresowanych o mojej drużynie i innych moich działaniach w sektorze kolarskim. Planowana jest również przejażdżka rowerowa i sesja autografów we współpracy z firmami Mavic i Kirchmair Cycling. Liczę na wielu uczestników i udany Ötztaler na początek!
Zdjęcia: Harald Lehmann
Schreibe einen Kommentar