Kolarstwo: Szwajcarska drużyna IAM przeżyła wczoraj słodko-gorzki dzień. Po raz pierwszy na tej trasie kierowca zespołu, Martin Elmiger, mógł wspiąć się na podium. Jednak kapitan zespołu wraz z Mathiasem Frankiem musiał opuścić wyścig z poważnymi kontuzjami.
W finale wczorajszego etapu doszło do powtarzających się upadków. Wśród poszkodowanych znalazło się dwóch Amerykanów Tejay Van Garderen i Andrew Talansky, którzy, jak ogłosiły ich zespoły, narzekali jedynie na otarcia skóry.
Gorzej było ze Szwajcarem Mathiasem Frankiem. Na końcu prostej Szwajcar upadł i złamał lewe udo. 27-latek ukończył wówczas etap, ale potem przeszedł dalsze badania lekarskie. Stwierdzono w nich pęknięcie. Dziś wieczorem ma mieć operację.
Oprócz odejścia Franka na emeryturę zespół mógł także uczcić honor Elmigera jako najbardziej walecznego kierowcy. Już na początku wyścigu zerwał z Bartoszem Huzarskim (NetApp-Endura) z Polski i do dwudziestu kilometrów przed metą zdominował wyścig.
Schreibe einen Kommentar