Trzeciego dnia Tour of San Luis sprinterzy wreszcie mogli napiąć mięśnie. Finał 175-kilometrowego etapu z Tilisarao do Juany Koslay przyniósł kilka niespodzianek. Każdy, kto nie mógł się doczekać objęcia urzędu przez Marka Cavendisha (Omega Pharma-QuickStep), był rozczarowany. Raczej naciągnięty Pocisk Manx sprint dla swojego kolegi z drużyny Toma Boonena. I na początku wyglądało to nieźle. Jednak zaledwie pięćdziesiąt metrów przed metą Belgowi wyraźnie zabrakło tchu. Ostatecznie zajął trzecie miejsce, pokonany przez szybkiego Włocha Giacomo Nizzolo, który zapewnił swojemu zespołowi Trek Factory Racing drugie zwycięstwo w ciągu dwóch dni, oraz Francisco Ventoso (Movistar).
Etap początkowo wyłonił kolejną grupę uciekinierów. Na starcie z boiskiem pożegnali się Clement Koretzky (Bretagne-Seche Environnement), Julien Barrientos, Ruben Ramos i Juan Curuchet (Argentyna) oraz Patricio Almonacid (Chile) i Ignacio Maldonado (Urugwaj). Jednak zespół Garmin-Sharp kierowany przez głównego lidera Phila Gaimona trzymał grupę uciekającą na krótkiej smyczy. Maksymalne prowadzenie wynoszące 5:30 minut zostało szybko wykorzystane pod koniec etapu.
W ocenie ogólnej nie nastąpiły żadne zmiany.
//Wynik
1. Giacomo Nizzolo (Trek Factory Racing) 4:14:19
2. Francisco Ventoso Alberdi (Movistar) 0:00:00
3. Tom Boonen (Omega Pharma – QuickStep) 0:00:00
4. Tyler Farrar (Garmin Sharp) 0:00:00
5. Davide Appollonio (Ag2R-La Mondiale) 0:00:00
//ogólna ocena
1. Phillip Gaimon (Garmin Sharp) 12:34:53
2. Marc De Maar (Wielka Opieka Zdrowotna)0:01:47
3. Christian Meier (Orica GreenEdge) 0:03:56
4. Peter Stetina (zespół BMC Racing) 0:04:16
5. Julian Arredondo Moreno (Trek Factory Racing) 0:04:16