Kolarstwo: Kasper Asgreen wygrał 14. etap Giro d'Italia dzięki imponującemu występowi solo. Duńczyk zwyciężył, ponieważ uciekł przed zbliżającym się peletonem. Niektórzy faworyci – w tym Primoz Roglic – nadal tracili czas do lidera klasyfikacji generalnej Isaaca del Toro.
Asgreen świętuje swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie
Prawie z zapowiedzią Kaspera Asgreena (EF Education – EasyPost) zwyciężył w 14. etapie Giro d'Italia. Duńczyk – ubrany w specjalny kask – zdołał oderwać się od towarzyszy na kilka kilometrów przed końcem Mirco Maestri (Polti VisitMalta) i Marcina Marcellusiego (Grupa VF – Bardiani CSF – Faizanè). W walce o różową koszulkę istotny powinien być również 195-kilometrowy odcinek z Treviso do Novej Goricy. Na 23 kilometrach przed metą, na brukowanym odcinku trasy, doszło do kilku kraks, w wyniku których ucierpieli niektórzy zawodnicy i peleton się podzielił.
Del Toro powiększa przewagę
Sytuacja była dla mnie bardzo gorzka Juliusz Ciccone (Lidl – Trek) i Antoni Tiberi (Bahrajn – Zwycięski). Włosi upadli i stracili kilka minut, a to zapewne także ich szansę na zajęcie dobrego miejsca w klasyfikacji generalnej. Również primoz roglic (RB – Bora – hansgrohe) i Jan Ayuso (ZEA – XRG) zostały zatrzymane. Wielki zwycięzca znów jest Izaaka del Toro (ZEA – XRG). Jutro kolarze pokonają trasę liczącą 219 kilometrów, z Fiume Veneto do Asiago. Obawiany Monte Grappa trzeba pokonać w połowie wyścigu. Ponieważ odcinek kończy się na płaskowyżu, nie należy spodziewać się dużych różnic między najlepszymi kolarzami – ale właśnie to myśleliśmy dzisiaj.