Kolarstwo: Wszystko ma swój koniec. W pewnym momencie każdy zawodowy kolarz weźmie udział w swoim ostatnim Tour de France. Chociaż wiemy już, że Sylvain Chavanel (Direct Energie) nie będzie ponownie walczył z Grand Boucle, możemy tylko spekulować na temat innych kolarzy. Czterech innych zawodowców mogło po raz ostatni pojawić się na Polach Elizejskich w Paryżu w niedzielę. Spoglądamy wstecz na pięć poruszających się karier.
Sylvain Chavanel: Ulubieńcem fanów jest nowy rekordzista
18 startów, 16 razy dojechał do Paryża, 3 zwycięstwa etapowe i ponad 60.000 369 przejechanych kilometrów w Tour de France. Liczby Sylvaina Chavanela (Direct Energie) są imponujące. Ulubieniec francuskich fanów ścigał się łącznie 2008 dni w Tour de France. Ale nowy rekordzista nie tylko tam był – odniósł też liczne sukcesy. W 2010 roku wygrał swój pierwszy etap w Tour of France, w 2009 roku przyszły dwa kolejne zwycięstwa. W 20 roku miał swoje najlepsze miejsce w klasyfikacji generalnej na miejscu XNUMX., ale Chavanel dał się poznać jako niebezpieczna ucieczka. Często też uatrakcyjniał nudne płaskie sceny. Francuz będzie jeździł do końca sezonu, ale potem odłoży rower. Będzie nam go brakować.
Mathew Hayman: Dziadek z trasy rezygnuje
Trzeba przyznać, że Mathew Hayman (Mitchelton-Scott) nie jest weteranem historii Tour de France. Australijczyk startował w trasie tylko cztery razy. Niemniej jednak po tym sezonie rezygnuje z niego bardzo duża scena. 40-latek wygrał w 2016 roku jednodniowy wyścig Paryż-Roubaix, zaskakując nawet największych ekspertów. W peletonie jest znany i lubiany za dobry humor, mimo że należy do tych spokojniejszych. Dzięki swojej wiedzy doskonale nadawał się do szkolenia młodych talentów. Całkiem możliwe, że zobaczymy go w roli dyrektora sportowego lub trenera po wygaśnięciu jego obecnego kontraktu.
Franco Pellizotti: Odniósł szczególny sukces we Włoszech
Franco Pellizotti (Bahrajn-Merida) również wolał inne wyścigi od Tour de France. Tak więc w tym roku wziął udział dopiero w swoim trzecim Tour of France - i prawdopodobnie także ostatnim. Rekord życiowy osiągnął w latach 2006-2009, kiedy czterokrotnie kończył Giro d'Italia w pierwszej dziesiątce. W 10 roku był uważany za jednego z głównych faworytów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, ale potem wykryto nieprawidłowości w jego paszporcie krwi. Pellizotti został zawieszony, a wszystkie wyniki z 2010 roku anulowane. Potem już nigdy nie odzyskał dawnej siły. Od tego czasu był aktywnym lojalnym pomocnikiem, ostatnio Vincenzo Nibali (Bahrajn-Merida). U szczytu swojej kariery wygrał dwa etapy Giro d'Italia oraz odcinki Paryż-Nicea, Tirreno-Adriatico i Tour of the Basque Country.
Daniele Bennati: Od czołowego sprintera do lojalnego pomocnika
Młodsi fani kolarstwa zapamiętają tylko Daniele Bennatiego (Movistar) jako pomocnika. Ale Włoch kilka lat temu był jednym z czołowych sprinterów w peletonie. Wygrał kilka etapów w trzech głównych trasach krajowych, w tym w Tour de France w 2007 roku. Odniósł nawet sukces na Polach Elizejskich w Paryżu. Wygrał także klasyfikację punktową Vuelta a Espana i Giro d'Italia. Ale z wiekiem Daniele Bennati stracił żywotność. Nie chciał jednak zakończyć kariery. Odtąd był używany jako pomocnik na poziomie i jako przedłużenie zarządzania zespołem. W wieku 37 lat ta kariera prawdopodobnie wkrótce dobiegnie końca.
Simon Gerrans: Czysta wybuchowość puncheura
Simon Gerrans (BMC) wypadł podobnie jak Daniele Bennati. Ze swoją wybuchowością był jednym z najlepszych puncherów w peletonie w najlepszym wydaniu. Australijczyk wygrał między innymi jednodniowe klasyki Mediolan-Sanremo i Liège-Bastogne-Liège. Wiedział również, jak postawić się w centrum uwagi podczas głównych krajowych tras koncertowych. Zwyciężył przynajmniej raz w każdym Wielkim Turnieju. W 2008 i 2013 roku kibicował na Tour de France, a raz nawet zostawił Petera Sagana w tyle w sprincie pod górę. Obecnie Simon Gerrans pełni rolę doświadczonego pomocnika w Team BMC. Sponsor odchodzi pod koniec roku i zostaje zastąpiony przez CCC, więc 38-latek może zostać bez zespołu na nowy sezon. Wątpliwe jest, czy wtedy ponownie zmieni barwy i znów będziemy mogli go zobaczyć na Tour de France. Bardziej prawdopodobne jest, że znajdzie zakończenie u siebie w Tour Down Under 2019.